nie mam siły by dalej żyć...
Jestem trochę młodsza, bo mam 21 lat i może wyda sie to takie proste i niezbyt atrakcyjne. Ja też miałam problemy ze sobą i właściwie nadal mam, ale od kilku lat jestem na "terapii u Pana Boga". Tak to nazywam, bo moim terapeutą jest Bógwesoły Dopóki sama chciałam się uratować to tylko pogrązałam się bardziej w beznadziei swojego życia i istnienia.Skoro żaden terapeuta nie potrafił Ci naprawdę pomóc, to może warto spróbowaćwesoły Nie mam zamiaru namawiać nikogo do przyjścia do mojego kościoła, bo w żadnym kościele nie znajdziesz odpowiedzi na Twoje pytania i problemy. Tylko dzięki poddaniu się Bogu i relacji z Nim, osobistej relacjiwesołyTo nie jest łatwe, ale co jest w tym świecie łątwe? Chyba tylko poddanie się i płynięcie z prądem tego świata-co wcale nie jest dla nas dobre. Polecam podjęcie tego wyzwaniawesołypozdrawiam Cięwesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM