seksoholizm
mój mąż -seksoholik
    kashya pisze:

    minimalizm- serce mi sie ścisnęło smutny że się nie udało Wam, ale jednocześnie cieszę się, że decydujesz się zyć dla siebie i dzieci. nie wiem czy powinnam tu pisać cokolwiek więcej oprócz tego, że jak my tu wszsytkie, wiem, co to znaczy że swiat się zawalił. trzymam kciuki zebyś odnalazła to czego potrzebujesz.


Nam sie na razie nie udało, ale teraz po świętach, juz trochę ze mnie zeszło napięcie, inaczej widzę siebie i swoją rolę w ostatnim czasie, inaczej swoją rolę w nawrocie mojego męża. Uczepiłam sie jego i swojego nieszcześcia związanego z nim.
Jest duza szansa, ze uda sie mnie - nie chcę na nim wisieć, nie chce sie całkowicie uzalezniać od niego; nie chcę małżeństwa opartego na kontroli, nie chcę zdrowienia opartego na kontroli; nie ma w literaturze zdrowienia opartego na kontroli, nie ma opartej na dowodach terapii opartej na kontroli
On ma zdrowieć, jezeli bedzie chciał - dla siebie, nie dla mnie. Ja mam zdrowieć - dla siebie; zajmowanie sie nim zabiera mi dużo przestrzeni, za dużo. Widzę też takie ryzyko, ze to ja mu nie pozwalam zdrowiec, moje wymagania, moje potrzeby, moja osoba.
A jakby - odpukac - szlag trafił mnie albo jego, to co? Druga strona ma od razu do piachu? bo żyła tylko dla małżenstwa? Czy mam reanimować trupa ? Nałóg jest dla mnie stanem podwyższonego ryzyka i wszystkie opcje trzeba brać pod uwagę.
Małżeństwo nie jest moim celem nadrzędnym.
Moim celem jest dobre zdrowie psychiczne i spokój.
aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM