Mój mąż seksoholik
na dolnej mozna isc do doktora cysorza i jeszcze białka czy białeckiego...Oni maja specjalizacje psychoseksuologia i cysorz ma tez poznawczo-behawioralna. mój mąz u niego był kilka razy ale mimo ze zadeklarował sie jako seksoholik to ten wątek był na spotkaniach całkowicie pomijany. terapia jak najbardziej szła w dobrym kierunku ale jako terapia szeroko pojetej osobowsci. w koncu przestał chodzic bo godziny kolidowały z praca.
tak jak mowie- nie była to terapia stricte seksoholizmu, ale moze to wynika z faktu ze seksoholizm nie znalazł sie w najnowszym icd (taki spis co jest choroba i jakie ma objawy) wiec moze dlatego? choc z drugiej strony od dwóch lat leczy sie seksoholizm na nfz w zamknietych grupach w 24 zdaje sie osrodkach w polsce. ale my nic nie znalezlismy niestety takiego co umozliwiałoby jednoczesnie prace zawodowa.

mój mąz na mityngu SA spotkał dziewczyne co na jakas taka terapie na dolnej chodzila ale on sam nie trafił na nic takiego. moze ona po prostu chodzila tam na terapie uzaleznien bez definiowania tego jako uzaleznienie od seksu? nie wiem dokładnie jak z nia było bo mąż na te mityngi poszedł tylko kilka razy i w rózne miejsca wiec nie spotkał jej wiecej.

jesli chodzi o terapie dla par- to dla par gdzie jedno jest seksoholikiem napewno nic nie znajdziesz smutny przeszukałam nawet pod suchymi liśćmi...jak juz sie uporamy z naszymi problemami to taka zrobimy - bo tego szukalismy a nikt nam nie zaoferował. ale tojeszcze troche wody musi upłynac...

terapia dla par taka normalna to napewno na dolnej jest. i napewno mozna tam poruszyc sprawe uzaleznienia jako waszego głównego problemu.

mój mąz zanim znalazł tą terapie na która chodzi był u 11 osób! jak chcesz posłuchac to jest w necie wywiad z jego terapeutą- radio rdc stanisław pilewski http://www.rdc.pl/publikacja/wieczorne-polakow-rozmowy-o-sloikach-i-seksoholizmie/ . normalny fajny facet. jgo zona prowadzi psychoterapie dla parnerek i psychoterapie indywidualna. staszek prowadzi grupe i terapie indywidualna uzależnien.

słuchaj serca wesoły ja tez w pierwszym odruchu szukałam pomocy na forach to tylko słyszałam- zostaw drania, to dziwkarz jedne, szanuj sie....a ja czułam ze on nie jest taki zeby mi to zrobic specjalnie czy z egoizmu. widziałam jak cierpi. jego pierwsze słowa jak powiedziałam mu ze wiem: nareszcie to sie skonczyło....i wyraz ulgi na twarzy. nie, on nie jest draniem. wiem to. i bede to wiedziała nawet jak nam sie nie uda. to dobry człowiek który nie poradził sobie ze sobą w zyciu.
a seksoholizm - o ile jest prawdziwym uzaleznieni, bo to jeszcze nadal w fazie badan - to działa po prostu chemią na mózg. i jaksie ten mózg nauczy ze to daje ulge i jednoczesnie nie pozan innych mechanizmów radzenia sobie z trudnymi uczuciami czy emocjami, takimi jak porażka, lęk, nizskie poczucie własnej wartosci i sto tysiecy innych, to bedzie uzywał tylko tego znieczulacza jako jedynego znanego. i dopóki te ściezki nerwowe nie zarosną trawą, dopóty to bedzie ciągnęło. pamietaj ze jeszcze w latach szescdziesiatych ubiegłego wieku alkoholików traktowano jako zdemoralizowanych degeneratów. a ja znam wielu naprawde dobrych ludzi którzy maja problem alkoholowy. z moim srednim bratem na czele. a to najkochańszy misiek jakiego nosi ziemia. słowo wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM