seksoholizm
mój mąż -seksoholik
minimalizm- znasz napewno historię psychologii i psychoterapii więc wiesz, ze rozwijała sie ona- jak każda dziedzina- stopniowo i każde nastepne osiągniecie albo modyfikowało stare podejscie albo wrecz mu zaprzeczało. pytałam o to, czy znasz badania które pokazuja ze kontrola jest szkodliwa (taka za obopolną zgoda oczywiscie, a nie na siłe) a ty mi na to, ze nie ma tego w zadnej terapii. czyli jak pytam o falsyfikacje tezy a ty mi odpowiadasz ze nie została ona sfalsyfikowana.... czyli po prostu nie znasz takich badan? bo zauwaz, ze ja nie twierdziłam ze znam badania potwierdzajace wartosc kontroli, tylko mowilam ze nie znalazłam zaprzeczajacych...to chyba troche co innego...

poza tym- zwróc uwage- ze nie neguje tego ze w twoim wypadku kontrola moze nie byc dobrym posunieciem.
na poczatku naszej znajomosc tez zaprzecałas temu vo pisałam i twierdziłas ze widzisz we mnie siebie sprzed roku....a jednak okazało sie ze nie jestem podobna do ciebie i nie topię się tak jak ty się topiłas....

jestesm z męzem nadal- i nie było tendencji spadkowej w naszym zwiazku przez ten czas- czyli jest to chyba jakis dowód ze nasz sposób działa? zdaje sobie sprawe ze za jakis czas moze okazac si ze jednak nie działa, ale to akurat moze okazać się również w Twoim przypadku czy w przypadku kazdej innej pary borykającej sie z tymi problemami.

jesli chodzi o terapie poznawczo-behawioralna to...no cóż...chyba myślimy o innym nurciewesoły terapia ta na poczatku nie zajmuje sie analizowaniem przyczyn tylko dlatego zeby doprowadzic pacjenta do stanu w którym moze bezpiecznie funkcjonowac. to, ze pacjenci w tym momencie przerywaja terapie i nie chca sigac dalej to jakby juz nie kwestia tego ze jest to terapia za płytak, tylko tego ze pacjent nie chce dalej działac. nie wiem skad Twoja wiedza ze to płytka terapia....

jeseli chodzi o nagłe ruchy- zgadzam sie w 100 procentach. co nagle to po diable wesoły

a jesli chodzi o ptsd to ja nie pisalam nigdzie ze wspoluzaleznienie czy uzaleznienie traktuje jako ptsd wesoły.

pisałam za to ze są dwa modele partnerek- jedne to te co są wspoluzaleznione (i jesli ty sie tak zaklasyfikowalas to terapia wspoluzaleznienia i wszystkie zwiazane z nim dzialania sa jak najbardziej wskazane) , oraz takie które wspoluzaleznienione byc nie mogą, bo nie mozna byc wspoluzaleznionym od czegos o czego istnieniu sie nie wiedzialo (w koncu czescia wspoluzaleznienia jest chronienie uzaleznionego od konsekswencji i budowanie aktywnosci zyciowej wokół cyklów nałogu- jak sie nie wie o nałogu to nie mozna tego robic).i te drugie jak sie dowiaduja przezywaja b. silną traumę. i potem maja objawy ptsd.

u nad obowiazuje icd gdzie ptsd jest definiowane jako trauma zawierająca element bezposredniego zagrozenia zycia. i dlatego my sie nie załapujemy. ale w stanach oboiazuje dsm gdzie ptsd jest defionwane jako trauma subiektywnie oceniana jako odbierająca poczucie koherencji i bezpieczenstwa i tam sie załapujemy. co wiecej- tam dokładnei tak terapeutyzowana jest ta druga grupa partnerek.

co nie przeczy i nie wyklucza istnienia pierwszej grupy, czyli tych co sa wspoluzaleznione i jako wspouzaleznione powinny leczyc sie wg innego protokołu.


  PRZEJDŹ NA FORUM