Mój mąż seksoholik
ja badan od niego zażądałam natychmiast jak się dowiedziałam. on musiał się przebadać.przyznał się ze raz w roku (?) robił to bez prezerwatywy- taka nagroda za ciężką pracę i w ogóle.....ale nawet jakby się nie przyznał to i tak kazałabym mu się przebadać. od a do z.
koszty...znam to :/ jak jedziemy na warszawe to w zasdzie wszędzie mijamy miejsca w których to robił. zakłądajac ze od mniej więcej 20 lat to robil i z założenia wybieral za każdym razem inna to mogę śmiało przyjąć ze gdzie byśmy nie pojechali (mam na myśli miasto oraz drogi wylotowe) to robił to wszędzie.... dobija mnie to! zwłaszcza ze znam to z drugiej strony- kiedyś robiłam takie badania 'osobowość spoleczna prostytutki' i żeby zdobyc 'material' do badan to pracowałam w kilku warszawskich agencjach jako telefonistka... i kto by pomyslal ze kiedyś spojrze na ten proceder zupełnie z innej perspektywy. już wtedy (jeszcze nie bylam z moim m. na stałe- mielismy przerwę, bo to taka milosc z dramatem w tle) dowiedziałam się ze nie ma takiej grupy facetow którzy by tam nie chodzili- z dziecmi , bez dzieci, tuz przed slubem, tuz po slubie, z długim stażem malzenskim i księża...dosłownie wszsytcy. dwa lata prowadziłam te badania i raz na tyle czasu był facet co przywiozl kolegow a sam nie korzystal z uciech tylko siedział ze mna na recepcji az oni skancza. i zapytałam go dlaczego- powiedział po prostu: kocham swoja zone...a ja pomyslalam ze mój obecny m. wlasnie takim jest, wlasnie tak by zrobil i tak się zachowal...jakze się myliłam smutny i teraz fakt ze znam to od drugiej strony, wiem jak wybglada taka agencja, wiem jak odbywa się 'wybieranie' dziewczyny do lozka, to niestety podsuwa mojej wyobraźni mnóstwo obrazow...koszmar. uwierz mi ze rozuemim jaka cene płacisz za to ze się dowiedzials....

jeśli chodzi o wywiad- to wlasnie Staszek, terapeuta mojego m. jest pierwszsym terapeuta który pomogl. jego zona pracuje z partnerkami seksoholików. mogę ci dac numer do niej. sama jest zona seksoholika wiec wie co mowi. tyle tylko ze ona wiedziała za kogo wychodzi. a to zdecydowana roznica.

jeśli w s-anon pracują na 12 krokach to faktycznie nie ma informacji zwrotnej. nie bylam na spotkaniu ale chodziłam z bratem na spotkania AA oraz wiem od m. jak wygladaja spotkania SA. każdy mowi o sobie i nie komentuje się tego co mowia inni. w każdym razie nie tak jak podczas terapii. mi tez to nie odpowiada. ja potrzebuje po prostu pracy z terapeuta. konkretów i feedbacku.

jeslo chodzi o placenie- to powiem ci ze my nauczyliśmy się nie zalowac na terapie. jeśli nie zainwestujemy w to to rownie dobrze możemy sobie odpuscic. przecież jak on nie wyzdrowieje to nie wyzdrowieje nasz związek a wtedy jaki ma sens posiadanie oszczednosci czy nowej lodówki?


  PRZEJDŹ NA FORUM