Mój mąż seksoholik
zgadzam sie - oni biedne misie. a my???? nie ma oferty terapeutycznej dla żon smutny mam dokładnei takie podejscie jak ty i teraz juz sie nie szcypie- moje potrzeby sa na pierwszym miejscu. wiem ze mu ciezko. ale co, mi lekko? i do konca zycia bede czula ten ból. i wcale mi go nie żal - niech i on do konca zycia ma swiadomosc co zrobil. i mam nadzieje ze ta swiadomosc bedzie coraz pelniejsza. jak moj m. wróci z pracy to zaraz ci dam ten numer (bo on ma go w tel.) daj znac jak te kobitki z Polany. jak bedzie ok to moze i ja sie wybiore?


  PRZEJDŹ NA FORUM