Mój mąż seksoholik
osobiście mi wiosna bardzo pomogła, nabrałam dystansu i poniekąd zrozumienia nad innością i innym postrzeganiem , nauczyłam się pokory. Zrozumiałam "ich "problem,a przynajmniej próbuję i jak na razie to mi pomaga nie zwariować. To jest moja praca nad sobą aby nie wybuchać złością i nie uruchamiać chorej zazdrości i nienawiści , która do niczego nie doprowadzi. To ja mogę dać dla swojego związku i uwierzcie mi ,ale to działa. Dużo czytam i to nie tylko o seksoholizmie, ale również zagłębiam się w psychologię , która nie jest mi obca. To mi też pomogło - tzw znajomość tematu w teorii i jak każda z nas nigdy nie przypuszczałam ,ze będę musiała się wgłębić i uznać to za problem mojej rodziny. No cóz dla mnie to wyzwanie i niech tak zostanie.Kashya - twoje początkowe rady teraz procentują .aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM