Mój mąż seksoholik
To było złe bo to nie moja sprawa, czy on się wyczyści czy nie, bo moje fundamenty były tak samo chore jak jego i to swoimi mogę się zająć skutecznie. BO te jego czyszczenie mnie raniło, niech się oczyszcza,ale nie moim kosztem. On się oczyści,ale ten cały brud we mnie zostanie do końca życia, do czego mi to będzie potrzebne?
On potrafi o tym nie myśleć, a ja do dziś nie potrafię myśleć o tym ze spokojem, gdy wychodzę na miasto, do supermarketu, czuję niepokój, bo mogę którąś spotkać, a prawie wszystkie znam ze zdjęć (postarałam się je poznać-nk lub facebook się kłania i nie wątpię, że one mnie też znają). Nie było mi to potrzebne.


  PRZEJDŹ NA FORUM