Mój mąż seksoholik
w piatek przeszukałam teczkę męża. na wszelki wypadek. to długa historia- generalnie nie miałam podstaw. myslalam ze jestesmy jak z love story...para idealna.... a w teczce lista prostytutek z którymi sie spotykał. kartka a4 z wydrukowana tabelka. systematyczne podejscie do zagadnienia. szablon jak comiesieczna lista wydatkow... umarłam.
zawróciłam go z drogi do pracy i zaczelismy rozmawiac. a własciwie to wiecie jak jest- krzyk, płacz, naprzemian z ciężką ciszą...to trwało dwa lata. on przeprasza i milczy na zmiane. bez wdawania sie w szczegóły- w ciagu godziny umówił nas na spotkanie z terapeutką. nie mógł tego, mimo obietnic, zrobic od kiku lat, kiedy zauwazyłam że cos miedzy nami jest nie tak. dawniej kochanek 'nie do zdarcia'- teraz uprawiamy seks raz na kilka miesiecy i jest on...no cóz...niezbyt satysfakcjonujacy....pytania dlaczego, o co chodzi, czy cos jest ze mna nie tak, czy on sie gorzej czuje....zbywane milczeniem lub wykretem ze sie starzeje. prosiłam o pojscie na terapie rodzinna, czułam ze cos nie gra. ale zdrada???? przeciez jestesm kobieta jego zycia. swoje zycie obrócił do góry nogami zeby tylko ze mna byc. czekał na mnie siedem długich lat choc nie dawałam mu cienia nadziei ze bedziemy razem. ....nie chciałam jechac na to spotkanie ale uprosił mnie. i tu kolejny szok- szybka diagnoza, do potwierdzenia przez seksuologa- seksholizm. i kolejny szok, kolejna szybka diagnoza do ptwierdzenia przez psychiatre- aleksytymia.....jak dalej życ???? na tym forum tez głównie pytania, a mniej odpowiedzi. dlatego chce odswiezyc wątek. dziewczyny- pomózmy sobie nawzajem. która jest z wawy lub okolic?

Może warto abyś przypomniała sobie swoje słowa i odniosła to do dzisiejszej deklaracji

(tak jak na przykład ja - przez lata całe ani mi, ani nikomu z mojego otoczenia do głowy by nie przyszło ze mój mąż moze w ogole pomyslec o zdradzaniu mnie. taki chodzący ideał. jak sie dowiedziałam to przezyłam szok- absolutnie nic nie podejrzewałam wczesniej. nie było sygnałów które pomijałam czy usprawiedliwiałam. jedyne co mogło wzbudzic moja czujnosc to pózne powroty do domu- ale taka specyfika pracy i nie tylko on tak pracował, bo w reklamie to norma. poza tym żadnych śladów szminek czy zapachu perfum, plików erotycznych w komputerze, dziwnych telefonów czy smsów, na imprezach nawet nie patrzył na inne kobiety- nic po prostu. wiec trudno zebymbyła współuzalezniona bo nie mozna byc współuzaleznionym od czegos co nawet nie istnieje w twojej swiadomosci....).

Ito prawda ty nic nie podejrzewałaś ,ale nie dla tego że nie było sygnałów , tylko dla tego że ty ich nie odczytałaś.


  PRZEJDŹ NA FORUM