Mój mąż seksoholik
Kashya nie bocz się na mnie, jeżeli cię uraziłam to wiedz, że nie to było moim celem. Pierwszy wpis przyznaję pisałam pod wpływem emocji, to tak jak bym cię wzięła za ramiona i potrząsnęła "ocknij się dziewczyno" .
Jesteś psychologiem i piszesz "musisz zdecydować czy wchodzisz w to uzależnienie", "zrobiłam test i nie jestem",jak byś nie wiedziała, że test nie jest równoznaczny z diagnozą, jest pomocny, ale nie ostateczny, jak byś nie wiedziała, że nie można samemu się diagnozować, jak byś nie wiedziała że współuzależnione mają cały system zaprzeczeń i wyparć dlatego tak długo nie widzą co jest grane, a nawet jak coś widzą, to nie pomyślą o zdradzie. A przecież u ciebie było jak na dłoni, "unika seksu jak już to jest byle jak" co innego może przyjść do głowy ? No zdrada, no załatwia swoje potrzeby gdzie indziej, to takie oczywiste. Ale nie dla ciebie (dla mnie zresztą też). To jeden znak że u ciebie nie zaczęło się jak się dowiedziałaś, ty okłamywałaś się znacznie wcześniej. Nie przez przypadek szukałaś w jego torbie, bo chciałaś skontrolować, nie przez przypadek "w ciagu godziny umówił nas na spotkanie z terapeutką. nie mógł tego, mimo obietnic, zrobic od kiku lat," nie nagle przeszłaś traumę tylko kilka lat uczyłaś się jak żyć w toksycznym związku " kiedy zauwazyłam że cos miedzy nami jest nie tak. dawniej kochanek 'nie do zdarcia'- teraz uprawiamy seks raz na kilka miesiecy i jest on...no cóz...niezbyt satysfakcjonujacy... Nie przez przypadek były ".pytania dlaczego, o co chodzi, czy cos jest ze mna nie tak, czy on sie gorzej czuje....zbywane milczeniem lub wykretem ze sie starzeje. nie przez przypadek to u siebie szukałaś winy . To nie przez przypadek "prosiłam o pojscie na terapie rodzinna, czułam ze cos nie gra." i na tym się kończyło , nadal żyłaś w związku w którym coś nie gra,i jeszcze teraz mówisz był idealny. " ale zdrada???? przeciez jestesm kobieta jego zycia. swoje zycie obrócił do góry nogami zeby tylko ze mna byc. czekał na mnie siedem długich lat choc nie dawałam mu cienia nadziei ze bedziemy razem. ...." Ale zdrowa osoba nieuwikłana we wspóluzależnienie zobaczyła by to bo miała dowody jak na dłoni. ...jak dalej życ???? No możesz nadal tak jak dotychczas , możesz mówić że nie było sygnałów, że lubiałaś swoje życie, że nie można być współuzależnionym jak się nie wie , można kontrolować w 7 obszarach na 11 i tłumaczyć to ppotrzebą nie związaną ze współuzależnieniem, można wszystko Kashya, bo to twoje życie, nie moje. Ale wydaje mi się że warta jesteś więcej, choć to na pewno nie jest łatwe zawalczyć o prawdziwą siebie i niestety bardzo bolesne.. Ale ze to potem !!!!!!


  PRZEJDŹ NA FORUM