Mój mąż seksoholik
Bardzo dużo zajmujecie sie swoimi partnerami - skąd ich uzaleznienie, czy i jakie mają uczucia.
Czy o sobie tez już tyle wiecie? Czy juz wiecie skąd wzięła sie potrzeba związania z taką a nie inną osobą, z właśnie takim człowiekiem ze skłonnością do nałogów ? Nie ma znaczenia, ze nałóg "wyszedł" kiedyś tam, po iluś latach; ta osoba była właśnie tą osobą zawsze; nie chodzi o ty, czy wiedziałam o nałogu czy nie, tylko, co mnie ujęło właśnie w takiej trudnej, skomplikowanej osobowości.
To nie przypadek. Jego tez ujęło we mnie to "coś". Ten zalążek mojej własnej choroby, która idealnie współgrała z jego.
O tym pisała chyba Gocha: tylko w jego oczach widziałam podziw, byłam ta najwspanialsza, tak mnie sobie urabiał, a ja urabiałam jego na swoje potrzeby.
Nałóg mógł być dobrze skrywany, ale juz przejawy - nie. Wiele z nas je widziało, nawet Kashya, wiele z nas przypisywało sobie - właśnie z powodu swojej części choroby; ja tez znam ten właśnie kawałek. Idealne małżenstwo,a skoro sie sypie, to: 1.moja wina, 2.zróbmy cos razem, bo to kryzys małzeński; razem? o nie, wydaje cie sie, jestem zmęczony, zapracowany, ty jesteś zapracowana, zmęczona, ciągle masz pretensje...
To nie jest tak: on chory, a jak zdrowa. Kazde z nas odpowiada za swój kawałek choroby.
To tez jest w tych książkach, które czytacie, tylko dojdźcie do tych rozdziałów, nie tylko skupiajcie sie na tych, w których on i jego nałóg.
Ja sie zastanawiam: jakie to ma znaczenie dla mnie, jako partnerki jak powstaje uzależnienie od porno? co ja jako partnerka mogę z tą wiedzą zrobić? NIC. moge tylko wiedzieć, bo jezeli mój partner nie wejdzie na drogę zdrowienia, to jedyne, co mogę, to NIC dla niego, a ratowac siebie.


  PRZEJDŹ NA FORUM