Mój mąż seksoholik
Pr zeczytalam cale forum od deski do deski, widze ze u kazdej z nas jest ten sam schemat zycia po odkryciu drugiej natury meza. Ja tez nie odczytywalam sygnalow, teraz sie dziwie, bo byly tak naoczne, ale chyba dlatego ze nie mialam swiadomosci ze taka przypadlosc wogole istnieje, a jak juz to u jakis totalnych degeneratow... Ja teraz mam problem z odroznieniem, czy to maz mna manipuluje, czy ja przesadzam. Chociaz staram sie panowac, robie jedna awanture za druga, jestem jak w amoku. Nawet zmiana tonu glosu mojego meza dziala na mnie jak plachta na byka, bo wyobrazam sobie ze znow jest cos na rzeczy. Dzis mial przyjechac do mnie, poklucilsmy sie o mone podejrzenia, potem zaczal mnie przepraszac, mowicze teskni, ze mnieko ha, ze ma na mnie ochote, bo pociaga go tylko zona, ze robil zle, ale jest zdrowy, ze jak ja do niego sama nie przyjade to sie do mnie nie odezwie, tylko przyjedzie do terapeutki, ze teraz ja wszystko psuje. Ciezko mi sie ustosunkowac do tego racjonalnie, bo juz sama nie wiem czy nie oszalalam. Czuje tylko ze juz chyba nie kocham mojego meza i czuje do niego pogarde, ale przyjade jutro do mojego meza, tylko nie wiem dlaczego to zrobie, bo wcaletego nie chce


  PRZEJDŹ NA FORUM