Mój mąż seksoholik
To, co ja obserwuję w zdrowieniu: słowa są spójne z czynami.

W kazdym nawrocie: mój mąż szuka pretekstów do kłótni, obrażania sie i zastawia na mnie "drobne pułapki" (np. nieporządek, niedotrzymywanie terminów, mylenie faktów), abym sie zgodnie z moimi mechanizmami wsciekała, bo potem jest na mnie "bo ty sie o wszystko czepiasz" "no widzisz jaka jesteś" itp. Ale też snucie fantazji bez pokrycia w realiach - czego to nie zrobi. Oraz to, co ja nazywam "stare kino", czyli wspomnienia z dawnych czasów, "a pamiętasz jak kiedyś..."
Moje mechanizmy uczestniczenia w chorobie męża - to tylko moja sprawa do pracy.
Nie chodzi o to, by udawać, że sie czegoś nie widzi, tylko, żeby mieć świadomość "czy ja jestem w stanie żyć z tym człowiekiem w tej chorobie, czy objawy tej choroby mnie krzywdzą, czy chcę żyć w krzywdzie".
Ja uzyskałam wolność - mogę życ z nim, a mogę tez odejść.



  PRZEJDŹ NA FORUM