Mój mąż seksoholik
Moje mechanizmy:
-czułam się odpowiedzialna za jego potrzeby, ja byłam tą która je musiała zaspokoić, w innym przypadku czułam się źle. Ja byłam odpowiedzialna za to co zje, czy zje, bo przecież jak obiadu nie ugotuję to On robaczek głodny będzie. Gdyby nie Ja to w brudnych, niewyprasowanych ciuchach by chodził, na wakacje nie jeździł, nie pamiętał o umówionych spotkaniach, tak w ogóle zghinął by. Zawsze kierowałam się jego dobrem nie koniecznie jego potrzebami i tym czego On chce.
-system zaprzeczeń - były sygnały że coś jest nie tak, ale spychałam je gdzieś w niebyt, niezauważałam mimo że widziałam, tłumaczyłam sobie jego postępowanie w różny sposób, tylko nie widziałam tego co było powodem tych zachowań.
-próba dostosowanie jego zachowań , myślenia, nawet charakteru do moich wyobrażeń.
To te najgorsze z którymi najciężej było mi się pozbyć. Bo nie o to chodzi że Ja po tym jak się dowiedziałam na złość jemu przestałam całego tego dbania o jego potrzeby. To było łatwe, ale nie o to chodzi, żeby robić cokolwiek dla niego, a na złość, za karę to też dla niego.


  PRZEJDŹ NA FORUM