Przemoc w szkole
Przemoc i agresja w szkole


We wrześniu, gdy nasi milusińscy idą do szkoly, nagle wszyscy przypominają sobie, że trzeba podyskutować o tym, jakich mamy rozwydrzonych uczniów. Przede wszystkim zadałabym pytanie, kiedy to się zaczęło, że młodzi ludzie poczęli zachowywać się agresywnie. Powiedziałabym, że od czasu przemian ustrojowych i reformy oświaty. Nieuniknione było, że z zachodu zaczną przenikać do Polski najgorsze formy rozwydrzenia i tak się stało. Nagłe poczucie bezkarności opanowało nasze dzieci, bo przecież nie można ich w żaden sposób karać, należy się z młodocianymi chuliganami obchodzić jak ze śmierdzącym jajkiem. Nauczyciele bali się, że jeśli krzywo spojrzą na małego terrorystę, już jego rodzice spowodują, że straci pracę, bo przecież jest to dziecko specjalnej troski i potrzebuje seansów u psychologa, a nie dyscypliny. Nagle zaczęły rosnąć szeregi bezkarnych małolatów z orzeczeniami o ADHD, z którymi nie wiadomo, co robić.

Ubezwłasnowolnieni nauczyciele, którzy mimo swej kultury i wykształcenia nie mogli być autorytetami dla swych uczniów, stali się ich ofiarami. W naszym zawodzie dominują kobiety, jakimiż one będą przeciwniczkami dla klasowych bandziorów?

Reforma oświaty spowodowała, że stworzono gimnazja, do których trafiła młodzież w najtrudniejszym wieku. Uczniowie, przywiązani do swych szkół podstawowych, zostali wyrwani stamtąd i rzuceni w obce środowisko. Obca szkoła, obcy nauczyciele, obcy wychowawca. Dużo czasu musi minąć, zanim uczeń poczuje że ta szkoła jest jego szkołą. Dopiero po kilku miesiącach przestanie być "tym wysokim i chudym blondynem z I A", a stanie sie Jasiem Kowalskim, chlopcem mądrym, na którym można polegać. O tym, jaki jest Jaś, wiedziała jego wychowawczyni z podstawówki i nauczyciele, którzy przez trzy lata go uczyli, a nauczyciele z gimnazjum musieli go dopiero poznać. Dobrze, jeśli Jaś przez te kilka miesięcy nie da się wciągnąć w szemrane towarzystwo.

Czy zabiera się rodzicom dziecko, gdy skończy trzynaście lat, i oddaje do nowej rodziny? Ależ skąd! Dziecko pozostaje z rodzicami i rodzeństwem.

Nie mam recepty na przystopowanie przemocy i agresji w szkole i nie wiem, czy ktokolwiek ją znajdzie. Obawiam się, że jest to proces nieodwracalny.


  PRZEJDŹ NA FORUM