Werbunek do sekt
Akcja "Pielgrzymka"
Piotr Tomasz Nowakowski

W prasie katolickiej, szczególnie w okresie wakacyjnym, można przeczytać tego rodzaju ostrzeżenia: "Idąc na Jasną Górę możesz spotkać wśród pątników osoby będące wyznawcami nowych religii i członkami sekt. Nie idą oni do Częstochowy, by złożyć hołd Matce Bożej w znaku Jasnogórskim, lecz by zwodzić innych i próbować ich nakłonić do wstąpienia do nowych ruchów religijnych, które reprezentują" (Ośrodek Angelos, Fałszywi mesjasze i prorocy, "Słowo";1996 r., nr 144).

Przedmiotem szczególnego zainteresowania niektórych sekt jest rozbudzona religijnie młodzież, dla której nierzadko, zwłaszcza w okresie silnych dążeń ekumenicznych, każdy inny chrześcijanin to ktoś bliski i godny zaufania. Ta właśnie młodzież okazuje się tym samym niezwykle podatna na wpływ osób podających się za autentycznych chrześcijan.

Wyrobieni członkowie sekt ukazują naukę swej grupy w możliwie najlepszym świetle. Najbardziej uderzające różnice w stosunku do chrześcijaństwa łagodzą, a ewentualne podobieństwa - eksponują. Niektórzy chrześcijanie, szczególni młodzi w wierze albo nie rozumiejący dostatecznie nauczania swej religii, nie zawsze przejrzą fałszywe twierdzenia i dlatego są bardziej podatni na werbunek. Nawet chrześcijanin o dobrze ugruntowanej wierze i duchowo dojrzały, będzie musiał mieć się na baczności.

Z tej strategii werbunkowej znana jest głównie sekta Rodzina, nazywająca siebie Wspólnotą Niezależnych Chrześcijańskich Zgromadzeń Misyjnych. Członkowie tej sekty nawiązują "przypadkową" rozmowę, zapraszają do mieszkania, namiotu lub na wspólny wyjazd. Są niezmiernie życzliwi i przyjaźni.

Gdziekolwiek odbywa się jakaś uroczystość religijna, tam należy się spodziewać obecności członków tejże grupy. Przekonała się o tym min. p. Stanisława N., która w 1991 roku uczestniczyła wraz z córkami; Laurą i Kingą na spotkaniu z Papieżem w Masłowie pod Kielcami. Wówczas doszło do pierwszego kontaktu z sektą. Oto jak relacjonuje to zdarzenie Maciej Piotrowski w tygodniku "Prawo i Życie":

"Padał deszcz, gdy podeszła do nich młoda kobieta z parasolem. Porozmawiała chwilę z córkami, zapisała ich adres w Pińczowie. Parę dni później, stanęła przed drzwiami ich mieszkania.

- Czy tu mieszka Laura?

- Tak - odpowiedziała Stanisława Napora. - A kim pani jest?

- Jestem chrześcijanką.

Nikt nie zamyka w Polsce drzwi przed kimś, kto przedstawia się w ten sposób. Młoda kobieta weszła do środka, w ręku trzymała Biblię".

Nastąpił cykl systematycznych spotkań i wyjazdów, które w efekcie doprowadziły do ścisłego związania się Laury i Kingi z grupą (M. Piotrowski, Jest taka sekta, "Prawo i Życie"; 1993 r., nr 41).

Sekta Rodzina osiedliła się w Polsce w połowie lat osiemdziesiątych. Członkowie grupy mieszkają w kilkunastoosobowych zamkniętych wspólnotach, unikając kontaktu nawet z najbliższymi krewnymi. W swych ulotkach sekta przedstawia następujące cele działalności: pomoc młodzieży, troska o najbiedniejszych, ewangelizacja, kursy korespondencyjne, kursy szkoleniowe i przedstawienia muzyczne w szkołach i instytucjach.

Werbownicy posługują się zręcznie tekstem Pisma Świętego, językiem religijnym, powołują się nawet na rzekomą zgodność z doktryną Kościoła Katolickiego - co jest oczywistym kłamstwem.

Członków sekty utwierdza się w przekonaniu, że tylko oni są prawdziwymi chrześcijanami, natomiast wszystko co jest poza nimi, znajduje się we władzy szatana. Prześladowania członków sekty ze strony osób postronnych, utwierdzają ich tylko w przekonaniu o swoim "Bożym wybraństwie".

Sekta skłania swych członków do zerwania więzi rodzinnych, z przyjaciółmi, czy środowiskiem szkolnym. Po pierwszym kontakcie z potencjalnym adeptem dąży się do odizolowania go od swego środowiska, by móc bez przeszkód poddawać go indoktrynacji. Zwykle wystarczają tu dwa tygodnie lub kilka weekendów, aby nową osobę całkowicie podporządkować grupie. Członkowie sekty często wyłudzają pieniądze od najbliższej rodziny, co nazywają cyt. "łupieniem Egipcjan". Na zachodzie do niedawna posługiwali się nawet prostytucją do pozyskiwania nowych członków.

Piotr Tomasz Nowakowski
Tychy
_________________


  PRZEJDŹ NA FORUM