W polskich domach jak na ringu
Polskie ustawodawstwo jest dopiero przygotowywane do zaostrzenia kar dla osób stosujących przemoc wobec dzieci i nieletnich. Wciąż trwają spory, czy można pozwolić na klapsa, jakie są granice bicia i jakie kary stosować.

Problem przemocy w domach nie odnosi się tylko do dorosłych bijących dzieci. Z badań wynika, że aż 11% kobiet doświadczyło przemocy ze strony mężczyzn, w drugą stronę - odsetek też jest wysoki i wynosi 7%. Takie wyniki, choć świadczą o dużym problemie, nie wywierają wrażenia na rządzie. Aż dwie trzecie przypadków to tak zwane domy przemocy obopólnej, agresja rodzi agresję, atakowana bądź atakowany odwzajemnia ciosy.

Z raportu przygotowanego przez CBOS, a opublikowanego przez „Wyborczą”, wynika, że tylko 9% Polaków deklaruje, iż padło ofiarami domowej przemocy. 26% przyznało, że zna kogoś, kto też jej doświadczył. W zaledwie 6 procentach domów dochodzi do sytuacji, gdy ktoś kogoś poniża albo wyśmiewa, grozi (4%), zabrania pojechać do mamy (7%), szarpie bądź popycha (4%).

Najczęściej się kłócimy - przyznaje się do tego aż 68% z nas, robimy to z powodu pieniędzy (17%), głupoty (16%), poglądów (15%), podziału domowych obowiązków (12%), dzieci (8%), alkoholu (5%). Do bicia dzieci przyznaje się z roku na rok coraz mniej rodziców - 70% z nich zadeklarowało, że nigdy nie podnosi ręki na swoje pociechy.

Polskie społeczeństwo we wszelkich badaniach i ankietach ma zdumiewające tendencje do koloryzowania i wypaczania rzeczywistości. Jest to działanie z efektem krótkotrwałym, który prędzej czy później wychodzi na jaw.

źródło. papilot.pl


  PRZEJDŹ NA FORUM