Trudno walczyc z przemocą psychiczną
We Wrocławiu większość spraw o przemoc domową kończy się umorzeniem

Gazeta Wrocławska Marcin Rybak

Sprawcy psychicznej przemocy domowej są bezkarni - twierdzą działaczki Centrum Praw Kobiet.
Od pięciu lat większość tego typu spraw, które kierujemy do prokuratur, kończy się umorzeniem.
W sobotę zakończył się Tydzień Ofiar Przestępstw. Zorganizowano go pod hasłem walki z przemocą psychiczną.
- Dostałyśmy zaproszenie na dyżury w prokuraturze. Ale naszym zdaniem, taki tydzień to fikcja, skoro większość kobiet nie znajduje w prokuraturach pomocy - mówią w CPK.

- Po moich przejściach nie wierzę w wymiar sprawiedliwości - opowiada pani Ewa z Wrocławia. Mąż znęcał się nad nią psychiczne, co potwierdził sąd w orzeczeniu o rozwodzie. Ale prokuratura umorzyła śledztwo.
- Byłam bliska samobójstwa - zwierza się kobieta. - Na zlecenie prokuratury badał mnie biegły psycholog. Potwierdził, że mąż znęcał się nade mną. Ale to nic nie dało.
- Od pięciu lat pamiętam tylko jedną sprawę, w której zapadł wyrok - mówi Katarzyna Miłoszewska z Centrum Praw Kobiet. - Jaki? 1000 złotych grzywny w zawieszeniu. I to dlatego, że sam oskarżony potwierdził w sądzie, że wymyślał żonie.

Były mąż pani Kingi został skazany za przemoc psychiczną. Ale wcześniej dwa razy prokurator umarzał śledztwo. Powód: "mała szkodliwość społeczna".
- Jesteśmy po rozwodzie, ale wciąż mieszkamy razem, bo nie mam innego mieszkania. Prokurator uznał, że skoro prześladuje mnie były mąż, to szkodliwość jest znikoma - opowiada Kinga. - Chodzę teraz na spotkania grup terapeutycznych i mówię kobietom, że jak chcą zgłosić przestępstwo w prokuraturze, to muszą się przygotować na upokorzenia i na to, że nie uzyskają żadnej pomocy.

Z danych statystycznych wynika, że większość spraw o przemoc domową kończy się umorzeniem albo odmową wszczęcia. Dane za dziesięć miesięcy ubiegłego roku wykazują, że na 1047 zakończonych śledztw tylko w 282 sformułowano akty oskarżenia.

Główny problem to brak dowodów.
- Prokurator wciąż mi powtarzał, że nie ma świadków - pani Kinga zalewa się łzami. - Mam zapraszać ich do domu w środku nocy? - pyta.
- Przemoc psychiczną trudniej udowodnić - przyznaje rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus. - Ale to nieprawda, że nic nie robimy. Badamy każde doniesienie. W każdej z prokuratur jest osoba specjalizująca się w sprawach związanych z przemocą domową. Prokuratorzy są wyczuleni, żeby do ofiar podchodzić z taktem.

- Gdy kobieta zgłasza przemoc psychiczną, ma małe szanse, że sprawa skończy się dla niej pozytywnie - przyznaje Beata Jarosz, szefowa Towarzystwa Rozwoju Rodziny. - Liczą się ślady pobicia. A przecież najczęściej, zanim do tego dochodzi, jest właśnie psychiczna przemoc. I też są ślady. Kobieta częściej choruje, ma stany depresyjne, problemy z sercem, zaburzenia krążenia. To są ewidentne wskazówki, że mogło dojść do psychicznej przemocy.

źródło: polskatimes.pl


  PRZEJDŹ NA FORUM