Nie bij dziecka, to źle wpływa na IQ
Jak przekonują naukowcy kary cielesne mogą zaburzać rozwój inteligencji maluchów. Iloraz inteligencji kilkuletniego dziecka, które jest regularnie bite topnieje w ciągu czterech lat średnio o pięć punktów.

Murray Straus komentuje, że w praktyce pediatrzy i dziecięcy psychologowie powinni zacząć robić coś, czego żaden z nich teraz nie robi: tłumaczyć, że nigdy, w żadnych okolicznościach nie można podnosić na dzieci ręki. Murray Straus jest socjologiem z Uniwersytetu New Hampshire w Durham, który przeprowadzał na ten temat badanie wraz z Mallie Paschall z Prevention Research Center w Berkeley.

Nie jest to pierwszy dowód w tej sprawie – pisze Rzeczpospolita. Już wcześniejsze prace poświęcone skutkom bicia dowodziły, że zostawia ono po sobie ślady w mózgu. Dzieci srogo w ten sposób karane mają mniej szarej materii w porównaniu do tych, na które rodzice nie podnoszą ręki. Spowolnienie ich rozwoju poznawczego można tłumaczyć tym, że częściej towarzyszą im negatywne emocje - strach i stres.


Elizabeth Gershoff, badaczka rozwoju dziecięcego z University of Texas dowodzi, że to najnowsze badanie jeszcze bardziej dobitnie pokazuje istnienie związku przyczynowo-skutkowego między biciem a inteligencją.

Uczeni śledzili losy maluchów przez cztery lata i brali przy tym pod uwagę wiele rozmaitych elementów dotyczących procesu wychowawczego, np. to, czy dzieciom czytane były książki. Straus i Paschall przeanalizowali dane zebrane w latach 80. XX wieku w ramach narodowego programu badającego zdrowie małych Amerykanów. Ustalili wartość ilorazu inteligencji 1500 z nich, w wieku od dwóch do dziewięciu lat. Powtórzyli badanie kilka lat później. Za każdym razem odnotowywali również, czy wobec dziecka stosowano kary cielesne.

Cztery lata później okazało się, że maluchy w wieku od dwóch do czterech lat, które nie były bite, w testach IQ osiągały wyniki lepsze średnio o 5,5 punktów niż dzieci, które dostawały klapsy. W grupie starszych dzieci (w wieku od pięciu do dziewięciu lat) różnica ta była mniejsza i wynosiła 2 punkty. Przy czym częściej bito te młodsze.

Straus tłumaczy, że to jedna z tych okrutnych ironii losu polegająca na tym, że bicie najmniejszych dzieci jest najbardziej ryzykowne, ponieważ ten okres życia człowieka jest bardzo wrażliwy pod względem rozwoju.

Na szczęście nie tylko dawanie klapsów oddziałuje na rozwój intelektualny. Jak ustalili uczeni, czynnikiem który w jeszcze większym stopniu wpływa na zróżnicowanie między dziećmi pod względem poziomu IQ jest stymulacja poznawcza.

Jak relacjonuje „New Scientist”, Murray Straus nie potrafi z cierpliwością wysłuchać argumentu, że w pewnych sytuacjach gwarantem dyscypliny może być tylko mocny klaps. Odpowiada, że badania tego nie pokazują. „Bicie nie działa lepiej niż powiedzenie dwulatkowi, by czegoś nie robił. Ja biłem swoje dzieci, kiedy były małe. Żałuję, że wtedy nie wiedziałem tego, co wiem teraz.”

źródło:http://www.rynekzdrowia.pl/Badania-i-rozwoj/Wiesci-z-Berkley-nie-bij-dziecka-to-zle-wplywa-na-IQ,11233,11.html


  PRZEJDŹ NA FORUM