Pozwólmy mu zapomnieć
Beata Pawlak-Jordan, Małgorzata Szulik
Na każdym etapie uczestnictwa dziecka w procedurach prawnych należy pamiętać, że to dziecko jest ofiarą wykorzystania seksualnego, a świat osób dorosłych jest odpowiedzialny za jego ochronę.

Dziecko wykorzystywane seksualnie po ujawnieniu traumatycznych przeżyć staje się podmiotem długiej drogi związanej z procedurami prawnymi. Należą do nich: przesłuchanie policyjne bądź prokuratorskie, składanie zeznań na rozprawie sądowej oraz bycie podmiotem badań psychologicznych i medycznych.
Jeżeli zapewnimy dziecku sprzyjające warunki przesłuchania, to ujawniając tajemnicę wykorzystania seksualnego nie tylko dostarczy ono materiału dowodowego, lecz również dozna uczucia ulgi, zmniejszy poczucie winy i odpowiedzialności, zacznie też mieć nadzieję na radykalną zmianę sytuacji. Z perspektywy dziecka to bardzo istotne cele.
Co czuje mała ofiara?
Wina i odpowiedzialność. Treścią urazu u dziecka wykorzystanego seksualnie są: poczucie winy i wstydu oraz odpowiedzialności za tę sytuację. Jest ono przekonane, że swoim wyglądem, zachowaniem, działaniem bądź brakiem działania sprowokowało osobę dorosłą do zachowań seksualnych wobec niego. Ma poczucie, że to ono jest winne temu, co mu się przydarzyło, że w nim samym jest coś takiego, co skłoniło dorosłego do tego typu zachowania. Ta prawidłowość jest szczególnie silna, kiedy dziecko jest krzywdzone przez kogoś bliskiego, ważnego - automatycznie przypisuje sobie winę i odpowiedzialność, chroniąc wyobrażeniowy obraz osoby dorosłej.
Dorosły również często utwierdza dziecko w takim przekonaniu, mówiąc: "Sama chciałaś tak się bawić", "Po co wchodziłaś mi do łóżka, widzisz, co się stało?", "Trzeba było inaczej się ubierać, sprowokowałaś mnie". Poczucie winy wzrasta, gdy dziecko było przez sprawcę nagradzane, np. doznawało z jego strony opieki i troski, otrzymywało prezenty, czy też przeżywało przyjemność seksualną. Poczucie to potęguje fakt, iż wykorzystanie dziecka wiąże się ze sferą seksualną, która stanowi społeczne tabu i okryta jest tajemnicą.
Dziecko czuje się winne, że nie powiedziało matce o tym, co je spotkało. Po ujawnieniu wykorzystania czuje się również odpowiedzialne za zmianę sytuacji rodzinnej, za emocje przeżywane przez matkę, rozpad rodziny, za utratę i za aresztowanie ojca. Odpowiedzialność za rodzinę jest przyczyną, że fakt bycia ofiarą krzywdzenia utrzymuje ono w tajemnicy. Często ujawnia ją w sytuacji kryzysu rodzinnego, np. rozpadu małżeństwa rodziców, przemocy wobec matki, strachu, że wykorzystywane jest również młodsze rodzeństwo.
Wstyd. Dziecko wykorzystane seksualnie ma silne poczucie wstydu, gdyż naruszone zostały granice jego ciała, intymności. Zostało potraktowane nieadekwatnie do wieku, fazy rozwoju psychoseksualnego, stało się zastępczym partnerem rodzica. Uczucie wstydu hamuje je również przed ujawnieniem sytuacji wykorzystania, gdyż boi się, że zostanie odrzucone emocjonalnie i fizycznie przez osoby zarówno z rodziny, jak i obce. Nawet jeżeli zdecyduje się ujawnić swoją tajemnicę, to dodatkową barierę stanowi wstyd związany z używaniem słownictwa dotyczącego seksualności.
Biorąc pod uwagę powyższe aspekty, istotne jest, aby osoby wspierające dziecko-ofiarę były profesjonalnie przygotowane do nawiązania kontaktu i prowadzenia rozmowy z nim oraz do skutecznej interwencji. W praktyce jednak często zdarza się, iż takie dzieci spotykają się z niedowierzaniem ze strony osób dorosłych, są obarczane winą i odpowiedzialnością, że zezwoliły dorosłemu na zachowania seksualne wobec siebie, lub że niewystarczająco wcześnie ujawniły fakt przemocy seksualnej. Szczególnie trudna jest sytuacja dziecka, gdy zostaje ono świadkiem w postępowaniu prokuratorsko-sądowym.
Przesłuchanie prokuratorskie

Etapem pierwszym jest przesłuchanie dziecka przez dwie dorosłe, nieznane mu osoby. Ma opowiedzieć im o sytuacji urazowej, którą do tej pory skrzętnie skrywało bądź powiedziało o niej niewielu wybranym przez siebie osobom. Przesłuchanie dziecka dodatkowo utrudnia fakt, iż nie ma ono możliwości wyboru osoby przesłuchującej. Ma też za mało czasu, aby zdobyć do niej zaufanie, a musi przecież opowiedzieć o swoich traumatycznych doświadczeniach, pełnych poczucia wstydu i winy oraz odpowiedzialności. Aby ułatwić mu tę opowieść, ważne jest zadbanie, by przesłuchanie odbyło się w odpowiednim miejscu.
"Przyjazne miejsce"
Są to pokoje przesłuchań, w których można zapewnić dziecku warunki intymności, gdzie nie przeszkadzają inni ludzie, nie dzwonią telefony, nikt nie prowadzi po korytarzu przestępców w kajdankach. Pokoje te dostosowane są do potrzeb rozwojowych dzieci - ładne, kolorowe, z zabawkami i kredkami, małymi krzesełkami i stolikiem. Ofiary wykorzystania seksualnego, wspominając przesłuchania, które odbywały się w komisariacie bądź prokuraturze, często mówiły: "To było koszmarne miejsce, czułam się jak przestępca, musiałam coś złego zrobić, że tam się znalazłam".
Nieodpowiednie miejsce i niestosowne wyposażenie pokoju przesłuchań powoduje, że dziecko czuje się przerażone, zawstydzone i spontanicznie zaczyna myśleć, iż zrobiło coś złego i za karę je to spotyka (musi być w takim miejscu i odpowiadać na pytania obcych osób). Wszystko to restymuluje poczucie winy, wstydu i odpowiedzialności. ABC przesłuchującego
Również bardzo ważny jest sposób prowadzenia przesłuchania.
Nie można zadawać dziecku pytań obciążających, wzmacniających jego poczucie winy: "I co, nie broniłaś się?", "Pozwoliłaś mu na to?", "Nie mogłaś się wyrwać?", "Czemu dopiero teraz o tym mówisz?". Zadając takie pytania, zapomina się o tym, że dziecko jest ofiarą, a nie sprawcą przemocy.
Należy pamiętać o wieku, czyli możliwościach poznawczych i emocjonalnych dziecka. Pięciolatek nie opowie przesłuchującemu dokładnie, kiedy i ile razy doszło do wykorzystania. Nie jest też w stanie w języku osób dorosłych określić zachowań, którym był poddawany czy do których był skłaniany. Dziecko, gdy nie potrafi odpowiedzieć na pytania, ma poczucie, że nie jest w stanie sprostać stawianym mu wymaganiom i często czuje się winne. Czuje, że dorosły mu nie wierzy. Zdarza się, że - pragnąc dobrze wypaść w jego oczach - wypełnia luki pamięciowe. W konsekwencji przeżywa poczucie winy, związane ze zniekształcaniem faktów.
W sądzie
Trudniejsze niż przesłuchanie prokuratorskie jest dla dziecka składanie zeznań podczas rozprawy sądowej. Musi ono opowiedzieć o doświadczonej przez siebie traumie - o miejscach intymnych, sferze seksualnej, przemocy seksualnej - nieznanym, dorosłym osobom, ubranym w nietypowy i niezrozumiały dla niego sposób. Na nowo przeżywa wstyd związany z opowiadaniem po raz kolejny o tym wszystkim oraz z faktem, iż uraz wiąże się ze sferą seksualną.
W przypadku rodzin kazirodczych dziecko ma poczucie winy, gdyż to z powodu jego zeznań na ławie oskarżonych zasiada jeden rodzic, zaś drugi przeżywa silne negatywne emocje: wstyd, zażenowanie, złość, lęk. Czuje się ono coraz bardziej winne i odpowiedzialne za to, że naraża rodziców na takie przeżycia.
Zdarza się, że osoby dorosłe uczestniczące w procesie sądowym zadają pytania, które podważają wiarygodność zeznań dziecka, ukazując je w "złym świetle" (np. mówią o problemach wychowawczych bądź problemach w szkole), negatywnie wypowiadają się o ważnych dla niego osobach (np. o matce). Również język sądowy jest często dla niego niejasny; przeważnie nie potrafi ono poprosić, spytać o wyjaśnienie. Czuje się wręcz winne, że nie zrozumiało kierowanych do siebie pytań.
Najtrudniejsza psychologicznie dla dziecka jest sytuacja, gdy musi składać zeznania w obecności sprawcy przemocy. Towarzyszą temu lęk, przerażenie, bezradność, poczucie wstydu - zarówno przed rozprawą, jak i w trakcie konfrontacji z osobą, przez którą zostało skrzywdzone. Widząc sprawcę na sali sądowej, po raz kolejny restymuluje uraz ("To było tak, jakby znowu mi to robił"), co wpływa negatywnie na jego stan psychiczny oraz obniżenie jakości wypowiedzi.
Dzieci przeżywają również silny stres, gdy osoby uczestniczące w rozprawie sądowej, np. prokurator czy adwokat, opuszczają salę w trakcie procesu z powodu innych obowiązków. Często wtedy odczuwają, że "ich sprawa" i one same są mało ważne. Dzieci potrzebują poczucia stałości, ciągłości i bezpieczeństwa, które są w stanie zapewnić im osoby uczestniczące zarówno przy przesłuchaniu dziecka, jak i w rozprawie sądowej, np. ten sam biegły psycholog czy prokurator.
Nie można zapominać, że dla dziecka niezmiernie ważny jest upływ czasu od złożenia pierwszego zeznania aż do momentu rozpoczęcia i zakończenia rozprawy sądowej. Kilka lat to bardzo długi okres w jego życiu. Po tak długim oczekiwaniu na bycie świadkiem w sądzie jest ono już w innej fazie życia, zaś rozprawa zmusza je do kolejnego powrotu do traumatycznych doświadczeń. Czasami rodzina dziecka jest tak skupiona na toczącym się procesie, że uniemożliwia dziecku powrót do równowagi emocjonalnej. Jeśli proces trwa kilka lat, są to lata, w których dziecko żyje urazem.

Autor: Beata Pawlak-Jordan, Małgorzata Szulik

Tytuł: Pozwólmy mu zapomnieć

Czasopismo Niebieska Linia, nr 3 / 2002

Źródło: www.niebieskalinia.pl


  PRZEJDŹ NA FORUM