Szansa dla sprawców przemocy i ich ofiar
Na stronie znajduje się między innymi taki tekst

"Anna zakłada buty w przedpokoju. Jan stoi nad nią i pyta: - Dokąd się wybierasz? Anna ze zdziwieniem: - Jak w każdą środę idę na aerobik."

Finalnie psychologowie, mają pretensje do Jana, że źle postąpił. Owszem, mógł i powinien postąpić inaczej, mniej drastycznie ale Anna też nie tryska miłością do Jana i nie potrafi łagodzić sytuacji a jedynie drażni Jana.

W tekście jest też zdanie
"Jan: - Zmieniłaś się , nasza rodzina się rozpada, odkąd spotykasz z tymi lesbijkami, a ja muszę chodzić na terapię."
Z tego wniosek, że Anna nie dba obecnie o relacje z Janem. Reakcje Jana, wprawdzie są złe, ale psychologowie
nic nie mówią o wadliwej reakcji Anny. Czyli ów sprawca przemocy ma się uczyć nie reagować na plucie w twarz
a plujący ma prawo dalej pluć.

Reakcja Jana na pewno była by inna, gdyby Anna,
na pytanie Jana, przytuliła go mocno, ucałowała
i powiedziała "nie martw się, kocham Ciebie, idę poćwiczyć wesoły"

Nie wiem, ale Ci fachowcy od psychologii mają chyba KLAPY na oczach.

Anna według mnie też jest sprawcą przemocy. Jej brak miłości do Jana, brak okazywania uczuć, zapatrzenie w siebie i odzywki nie uwzględniające drugiej strony, sprowadzające się do KOMUNIKATU a nie dialogu, wcale nie są miłe dla ucha i serca Jana. Owszem, Jan musi się nauczyć NIE REAGOWAĆ NA ZACHOWANIA ANNY, ale Anna powinna też być świadoma, że jest sprawcą przemocy psychicznej.

I nie jest to odosobniony przypadek.
Jest wiele kobiet, które uważają, że mają prawo wyżywać się psychicznie na mężczyźnie a on nie ma prawa się bronić, bo inaczej jak się będzie bronił to kobieta pójdzie na policję i oskarży mężczyznę o znęcanie się.

Dlaczego każdy fachowiec od psychologii i inni uważa, że tylko mężczyzna może gwałcić kobietę i że tylko mężczyzna jest zdolny do wywierania nacisku na kobietę w dziedzinie seksu?

Niestety ale kobiety potrafią być również sprawcami przemocy psychicznej również w dziedzinie seksu. I to wcale nie jest tak, że facet zawsze chce i zawsze ma w tym frajdę i tylko kobieta jest zamęczana. Pragnę uświadomić czytelników, że mężczyzna też może nie chcieć, że mężczyzna też może być zmęczony a mimo to nadal kochać. I mężczyzna też ma prawo odpocząć bo tez jest zarobiony po uszy tak samo jak kobieta.

Co do przemocy kobiet względem mężczyzn, to nadmienię, że uzurpowanie sobie przez kobiety prawa do wyłączności na gotowanie posiłków oraz opiekowanie się dziećmi i sprowadzanie roli mężczyzny do spłodzenia a następnie dostarczania pieniędzy, to tez jest przemoc.

Ja też chcę mieć czas i chce uczestniczyć w wychoaniu dzieci.
Ja też chcę mieć możliwość ugotowania posiłku dla rodziny.
Ja również chcę mieć możłiwość zrobienia sobie sam kanapek do pracy zamiast wysłuchiwać słów, że "skoro nie chcesz moich kanapek to znaczy, że mnie nie kochasz!"

To co piszę, to nie jest fantastyka popularno naukowa, to jest realne i istnieje.
Jeśli ja nie mam prawa gotowac obiadu a jednocześnie na ten obiad nie można się doczekac inigdy nie wiadomo, o której godzinie będzie, to chyba mam prawo iść i zjeść namieście aby nie paść z głodu? No tak, ale w zamian za to słyszę: "nie kochasz mnie bo nie chcesz mojego obiadu!".

(.......) idę na spacer i poczekam aż mi przejdzie.


  PRZEJDŹ NA FORUM