Do czego ludzie potrzebują narkotyków?
Mieczysław Wojciechowski
Jak odmawiać

Gotowość do odmawiania to już dużo, ale dobrze jest wiedzieć, jak to robić, a zwłaszcza jak bronić się przed presją. Przydatne okazują się tutaj tak zwane zachowania asertywne.

Asertywność to taki styl zachowania, który polega na umiejętności korzystania z praw osobistych (np. prawa do odmowy), z jednoczesnym poszanowaniem praw drugiej osoby. Przeciwieństwami asertywności są zarówno uległość (podporządkowanie się innym wbrew sobie – a więc niekorzystanie z własnych praw), jak też agresja czy wywieranie presji (a więc naruszanie cudzych praw).

O osobach ulegających presji otoczenia w sprawie narkotyków można powiedzieć, że zapewne nie są dostatecznie asertywne. Ale mogą się tego nauczyć. W sytuacji presji specjaliści od asertywności proponują kilka strategii postępowania.

Pierwszą z nich jest po prostu umiejętność jasnej, stanowczej, jednoznacznej odmowy, bez wikłania się w nadmierne usprawiedliwienia, tłumaczenia czy błagania o rozgrzeszenie. To niemała sztuka, wymagająca wzięcia na siebie ryzyka, że rozmówca będzie nam miał to za złe, obrazi się, wyśmieje nas lub zrobi coś podobnego. Ale ryzyko to przynosi wyraźny zysk – wyzwolenie od niepożądanej zależności.

Kolejne strategie przydają się wtedy, gdy rozmówca nie zadowala się naszą odmową i nie rezygnuje ze skłonienia nas do takiego działania, jakiego sobie życzy. Dobrze jest na tę okoliczność wiedzieć o technice zdartej płyty, która jest niczym innym, jak upartym powtarzaniem swojej odmowy tak długo, aż rozmówca się zniechęci.

Przydatna może być także technika pytania o strony dodatnie, na przykład: „Co dobrego jest w braniu?”, „Co dobrego jest w tym, że będę na haju?”, „Co dobrego jest w tym, że będę taki jak inni?” itd., w zależności od tego, jakich argumentów używa rozmówca. Podobną funkcję spełnia technika wypytywania o strony ujemne, na przykład: „Co złego jest w tym, że nie biorę?”, „Co złego jest w tym, że jestem inny?”, „Co złego jest w tym, że stracę dobrą okazję?”.

Te sposoby obrony, jakkolwiek skuteczne, mogą jednak przy okazji rozgniewać rozmówcę i sprowokować go do złośliwych uwag, Ale i na tę okoliczność dysponujemy możliwością dalszej obrony w postaci techniki dymnej zasłony: „Chyba rzeczywiście masz rację...”, „Możliwe, że jestem idiotą...” itp. Ale to oczywiście propozycje dla tych, którzy są zdecydowani odmówić, a jedyne, czego im brakuje, to skutecznych na to sposobów. Ci, którzy na odmowę zdecydowani nie są, po prostu nie odmówią i niepotrzebne im są żadne techniczne pomysły.

Co z tymi, którzy nie chcą odmawiać albo wręcz po prostu chcą brać?


  PRZEJDŹ NA FORUM