Narkotyk albo rozwój.
Dwie strategie działania w sytuacjach trudnych
Jak reagujemy na sytuacje trudne – dwa łańcuchy przyczynowo-skutkowe

Gdyby pokusić się o zaprezentowanie całego łańcucha przyczynowo-skutkowego, złożonego z kolejno po sobie następujących zjawisk i zdarzeń, przyjmując za punkt wyjścia jakieś negatywne emocje, pojawiające się w danej chwili, to w wypadku strategii naturalnej wyglądałby on następująco:
negatywne emocje → próba zrozumienia związku między daną sytuacją a emocjami → podjęcie działania → zmiana sytuacji → zmiana negatywnych emocji na bardziej pozytywne → zdobycie nowego doświadczenia → coraz rzadsze pojawianie się podobnych trudności → rzadsze pojawianie się negatywnych emocji w podobnych sytuacjach → postęp w poziomie umiejętności → wzrost poziomu ogólnego komfortu psychicznego (satysfakcji życiowej) → wzrost wiary we własne możliwości (poczucia wartości).

Inna kolejność kroków i inne efekty występują przy strategii chemicznej. Przy tym samym punkcie wyjścia mogłoby to wyglądać następująco:
negatywne emocje → zażycie substancji psychoaktywnej → zmiana emocji negatywnych na pozytywne → utrata motywacji do działania → wycofanie się z sytuacji (niepodejmowanie działań interwencyjnych) → utrata możliwości nauczenia się czegoś → brak postępu w rozwoju umiejętności → powtarzanie się negatywnych przeżyć w tych samych sytuacjach → powtarzające się przyjmowanie środków chemicznych → obniżanie się poziomu ogólnego komfortu psychicznego (satysfakcji życiowej) → stopniowa utrata wiary w możliwość samodzielnego radzenia sobie w sytuacjach trudnych, spadek poczucia wartości.

Dana osoba wchodzi więc w zamknięty cykl działań, który ciągle przebiega według tego samego, wyżej podanego schematu. Konsekwencją stale powtarzających się tego typu cykli jest kolejny efekt, polegający na systematycznym obniżaniu (i tak już na ogół niskiego) poczucia wartości i wiary w swoje możliwości. Pogarszająca się samoocena z każdym kolejnym cyklem utrudnia jego ewentualne przerwanie, ponieważ ucieczka z trudnych sytuacji jest coraz bardziej oczywista, automatyczna i wydaje się jedyną możliwą drogą.

Taka dynamika wypadków prowadzi do osiągnięcia swego rodzaju „dna” – sytuacji kryzysowej. Możliwe są wówczas trzy typowe wersje wydarzeń:
1. adaptacja do sytuacji kryzysu, czyli akceptacja degradacji osobistej i społecznej,
2. samobójstwo (najczęściej poprzez przedawkowanie)
3. podjęcie decyzji o zmianie stylu życia i skorzystanie z jakiejś oferty pomocy terapeutycznej.

Warto przy okazji zaznaczyć, że pojęcie „dna” (kryzysu) jest często subiektywne i związane z indywidualnym systemem wartości oraz sytuacją zewnętrzną. Dla jednej osoby będzie to zatem pogarszanie się wyników w pracy lub w szkole, dla drugiej dopiero rozpad rodziny, dla jeszcze innej – utrata środków do życia itp.

Pamiętanie o tym może ułatwić podejmowanie właściwych decyzji także najbliższemu otoczeniu osoby uzależnionej, które nie musi biernie przyglądać się ani czekać, aż dana osoba osiągnę krytyczną sytuację kryzysową („absolutne dno”). Może cały czas dostarczać jej odpowiednich bodźców w postaci konkretnych informacji zwrotnych na temat konsekwencji jej funkcjonowania (zarówno bieżących, jak i przyszłych), a także konkretnych oczekiwań, wymagań i stawianych warunków. To wszystko bowiem podtrzymuje i kreuje zarówno indywidualny system wartości, jak też osobiste związki i emocjonalne więzi pomiędzy osobą uzależnioną a jej najbliższym, społecznym otoczeniem. Takie podejście może skłaniać ją do wcześniejszego podejmowania decyzji o skorzystaniu z systemu pomocy.

Dokładne przyjrzenie się kolejnym zjawiskom wymienionym w obu łańcuchach zdarzeń daje chyba najlepszą i najpełniejszą odpowiedź na pytanie, co naprawdę dają – a czego dać nie mogą – narkotyki.

Całość pochodzi ze strony:
http://www.narkomania.org.pl/
Autor: Mieczysław Wojciechowski


  PRZEJDŹ NA FORUM