Jak się uwolnić z krzywdzącego związku
Autor: Centrum Praw Kobiet
3. To nie twoja wina

Pamiętaj!
TO NIE TY JESTEŚ ODPOWIEDZIALNA ZA PRZEMOC.
Nie powtarzaj błędu tych kobiet, które dały sobie to wmówić i trwały przez długie lata w związkach, w których były bite i poniewierane. Stosujący przemoc mężczyzna zawsze znajdzie pretekst, aby cię skrytykować lub potępić. Jeśli przedstawisz mu racjonalne wyjaśnienie przyczyn jego agresji, powie, że szukasz wytłumaczenia dla swojej niekompetencji, lenistwa i złej organizacji pracy. Cokolwiek byś nie zrobiła, on będzie niezadowolony. Nie zważaj zatem na jego połajanki i postępuj tak, jak uważasz za stosowne. Oczekiwanie, że dzięki twemu poświęceniu on się zmieni, jest jak wołanie na puszczy. Nie doczekasz się upragnionego odzewu. Sprawca po prostu nie chce się zmienić. Jest przekonany, że to ty jesteś winna wszystkie- mu, co złego się dzieje w waszym związku, w tym również przemocy. W przekonaniu tym utwierdzają go wszechobecne stereotypy na temat społecznej roli kobiety i mężczyzny oraz idące w ślad za nimi przyzwolenie na przemoc wobec kobiet w bliskich związkach. Wielu mężczyzn wciąż daje sobie prawo do karania „swojej kobiety”, jeśli ta nie dość dobrze – w ich mniemaniu – wywiązuje się ze swojej roli żony i matki. Wielu innych uważa, że miłość, jaką darzą swoją wybrankę, usprawiedliwia przemoc. Ludowe porzekadło „bije, znaczy kocha” wciąż wywiera silny wpływ na to, jak postrzegamy przemoc mężczyzn wobec kobiet i często służy do jej usprawiedliwiania. Społeczna postawa wobec przemocy w rodzinie utwierdza mężczyzn w poczuciu bezkarności. Jest ono dodatkowo wzmacniane postawą organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Wymagania stawiane kobietom pokrzywdzonym w wyniku przemocy są znacznie wyższe od tych, jakie stawia się innym pokrzywdzonym. To one muszą udowodnić swoją wiarygodność i przekonać funkcjonariuszy policji, prokuratury i sędziów, często powątpiewających w prawdziwość ich zeznań. Powszechne jest przekonanie, że wiele kobiet fałszywie oskarża mężczyzn o przemoc, aby się zemścić, łatwiej uzyskać rozwód itp. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Liczba fałszywych oskarżeń w tego typu sprawach jest bardzo niska w porównaniu z innymi rodzajami przestępstw.
Pamiętaj! Im dłużej będziesz trwała w związku, w którym doznajesz przemocy, tym trudniej będzie go uzdrowić bez specjalistycznej pomocy z zewnątrz, zwłaszcza gdy pragnie tego tylko jedno z was. Żeby zmienić charakter związku, potrzebna jest otwartość, wzajemna uczciwość i szczera wola obu stron. Pierwszym i nieodzownym krokiem jest zerwanie przez sprawcę z taktyką obwiniania innych, w tym ciebie, za przemoc, jakiej się dopuszcza. Osoba stosująca przemoc musi umieć przyznać się sama przed sobą, że to, co robi, jest złe i wziąć pełną odpowiedzialność za swoje czyny. Pomocna w tym może być terapia grupowa dla sprawców przemocy, prowadzona w niektórych ośrodkach. Jednak sprawca musi sam chcieć się zmienić. Nie możesz go uzdrowić wbrew jego woli. Tymczasem większość z nich twierdzi, że: „to żona/partnerka doprowadziła ich do takiego stanu”, „że jeśli ona zachowywałaby się inaczej, zrobiła to czy tamto, nie doszłoby do przemocy”. Zauważ! Wspólnym mianownikiem jest zawsze słowo „ONA” (a w bezpośredniej rozmowie „TY”). Nie łudź się, że łatwo zmienisz partnera, że któregoś dnia dostrzeże on i zrozumie swoje naganne zachowanie. Większość sprawców jest zbyt mocno przekonana, że to ty jesteś wszystkiemu winna. Dlatego ważne jest,
jeśli twój partner zdecyduje się na udział w terapii, aby była ona prowadzona w perspektywie, która nie tylko nie zdejmuje z niego odpowiedzialności, ale uświadamia mu, że potrafi się kontrolować i samodzielnie decyduje, kiedy i co robi. Zdecydowana większość mężczyzn stosujących przemoc wobec swoich bliskich, nie używa jej wobec innych osób, nawet w trudnych i stresujących sytuacjach.


  PRZEJDŹ NA FORUM