Jak się uwolnić z krzywdzącego związku
Autor: Centrum Praw Kobiet
4. Dlaczego kobiety nie odchodzą?

Jest wiele przyczyn, dla których kobiety nie odchodzą i przez długie lata tkwią w związkach opartych na przemocy. Pokrótce postaramy się omówić motywy, jakimi się kierują, oraz przyczyny nieudanych prób zerwania związku. Nie jesteśmy oczywiście w stanie przedstawić wszystkich uwarunkowań, mamy jednak nadzieję, że poniższe wyjaśnienia pozwolą ci lepiej zrozumieć zarówno siebie, jak
i inne kobiety, które znalazły się w takiej sytuacji. Mamy też nadzieję, że pomoże ci to podjąć decyzję o zerwaniu krzywdzącego związku.

Izolacja
Zdarza się, że mężczyzna stosujący przemoc wobec kobiety jest zarazem jej jedynym wsparciem. Już wcześniej zdążył bowiem zniszczyć jej więzi z rodziną, przyjaciółmi
i innymi znajomymi. Kobieta może czuć się jak w pułapce, nie zdając sobie sprawy z tego, że może przerwać swoją izolację, korzystając na przykład z pomocy wyspecjalizowanych organizacji. To może być niełatwe, gdyż polskie instytucje i organizacje zajmujące się przeciwdziałaniem przemocy nie prowadzą proaktywnych działań nastawionych na docieranie do kobiet i dzieci doświadczających przemocy. Przełamanie tej izolacji może okazać się szczególnie trudne, gdy sprawcy przemocy grożą, że zabiją kobietę i/lub dzieci, jeśli ona złoży doniesienie na policję, i robią, co mogą, aby pozbawić ją wszelkich kontaktów z ludźmi, którzy mogliby udzielić jej pomocy. Zdarza się, że przyjaciele lub rodzina wcześniej pomagający kobiecie, np. udzielający jej schronienia, mogą z czasem – szczególnie, jeśli kobieta powracała do swojego oprawcy albo zbyt długo korzystała z ich pomocy
– stracić ochotę do dalszego jej wspierania.
Niektóre kobiety uważają, że ich problemy są wewnętrzną sprawą rodziny i starają się, żeby nikt nie poznał prawdy o tym, co dzieje się w ich domu. Jeśli kobieta długo ukrywała fakt przemocy i nikomu nie zwierzała się z tego, czego doświadczała od swojego męża/partnera, może ona nawet nie zdawać sobie sprawy, że jest ofiarą przemocy lub nie traktować przemocy jako ważnego problemu.

Niskie poczucie własnej wartości
Maltretowana kobieta często nie potrafi samodzielnie wystąpić w obronie swoich praw i swojej godności. Wcześniejsze doświadczenia mogły ją utwierdzić w przekonaniu, że jej próby uwolnienia się z krzywdzącego związku nie mają szans na powodzenie. I może mieć do tego podstawy, bo np. sprawa, którą założyła, została umorzona, a nawet jeśli doszło do skazania, to i tak nic to nie zmieniło w jej życiu. Oprawca dalej z nią mieszka, i nawet jeśli dostał wyrok w zawieszeniu, niewiele się nim przejmuje.
Niejedna kobieta mniej lub bardziej wierzy mężczyźnie, gdy ten wmawia jej, że jest nieudacznicą i do niczego się nie nadaje. Skoro partner stosuje przemoc tylko w stosunku do niej, kobieta zaczyna wierzyć, że to jej wina i że to z nią jest coś nie w porządku. Jego uzasadnienia, że „zasłużyła” sobie na karę albo, że on był zbyt pijany, żeby wiedzieć co robi, zaczyna uważać za uzasadnione. Niektóre kobiety wierzą, że jeśli się poprawią i przestaną popełniać błędy, nie będą więcej bite przez swoich partnerów. Pozostają przy sprawcach z poczucia winy albo z obawy przed społecznym potępieniem. Inne nie mogą zrozumieć, dla- czego ona, porządna kobieta, pozostaje z mężczyzną, który ją bije. Wolą więc się do tego nie przyznawać, szczególnie jeśli pobicia zdarzają się rzadko, a sprawca przemocy przeprasza i zapewnia, że to się więcej nie powtórzy.

Wiara w małżeństwo i rodzinę
Względy religijne i społeczne wymagają od kobiety podtrzymywania dobrego wizerunku rodziny. Kobieta pozostaje w krzywdzącym związku w imię przekonania, że
„dzieci potrzebują ojca”, a ona musi „nieść swój krzyż”. Może być przekonana, że znęcanie się i bicie to nieodłączny element życia małżeńskiego. Wiele kobiet zostało wychowanych w przekonaniu, że odpowiedzialność za powodzenie związku, w którym żyją, ponoszą tylko one, a nie oboje partnerzy.

Zależność ekonomiczna
Kobiety czasem godzą się na przemoc ze względów finansowych. Pozostając w związku wprawdzie cierpią, ale w za- mian mają zapewnione bezpieczeństwo materialne. Obawia- ją się, że same sobie nie poradzą i nie będą w stanie zapewnić sobie i swoim dzieciom godnego i dostatniego życia, szczególnie jeśli nie mają kwalifikacji zawodowych przydatnych na rynku pracy. Zdają sobie również sprawę, że wsparcie z pomocy społecznej dla samotnych matek jest bardzo skromne i nie zapewni im ani ich dzieciom bezpieczeństwa. W sytuacji, w której tylko mąż ma dostęp do pieniędzy, kobieta, która myśli o odejściu, naraża się na pozostanie bez środków do życia oraz na to, że sprawca będzie usiłował jej odebrać dziecko, podnosząc w sądzie fakt, iż nie jest ona w stanie zapewnić dzieciom godziwych warunków bytowych. Prawdą jest, że rozwód zwykle oznacza dla kobiety, szczególnie obarczonej opieką nad dziećmi, obniżenie stopy życiowej. Jednak ta prawidłowość nie dotyczy żon alkoholików. W dłuższej perspektywie sytuacja materialna tych kobiet poprawia się, nawet jeśli przez jakiś czas żyją z zasiłków.

Strach
Niektóre maltretowane kobiety wierzą, że ich partner jest wszechmocny i nie widzą żadnej możliwości uwolnienia się od niego. Strach ten jest tym większy, im więcej negatywnych doświadczeń ma kobieta w kontaktach z policją i wymiarem sprawiedliwości. Większość jej obaw jest niestety uzasadniona. Gdy kobiety składają doniesienie na policję, sprawcy często próbują je zastraszać – grożą także zemstą. Zastraszone kobiety często wycofują skargi. Inne rezygnują z obawy, że gdy zaczną głośno mówić o przemocy lub złożą na policji zawiadomienie o przestępstwie, ich mąż/partner straci pracę, która jest jedynym źródłem dochodów rodziny. Część kobiet obawia się również, że jeśli zawiadomią policję lub odejdą od partnera, spotkają się z potępieniem ze strony bliższej i dalszej rodziny albo, że partner odbierze im dziecko. Lęk o dziecko ujawnia się szczególnie wtedy, gdy kobieta nie pracuje lub mało zarabia, i opuszczając dom jest zmuszona czasowo zatrzymać się u znajomych lub w schronisku. Wiele kobiet jest ponadto przekonanych, że ich mąż/partner może zrobić
wszystko, co zechce, i znaleźć je, gdziekolwiek się ukryją. Przekonanie o wszechmocy partnera dodatkowo wzmacnia lęk przed utratą życia z jego rąk („jeśli ucieknę, znajdzie mnie
i wtedy będzie tak wściekły, że na pewno mnie zabije”).

Wiara kobiety w mężczyznę
Często zdarza się także, że kobieta, pomimo doznawanej przemocy, wciąż kocha mężczyznę, z którym żyje, i jest od niego emocjonalnie uzależniona. Pozostaje przy swoim oprawcy, kierując się głównie współczuciem. Uważa się za jedyną oso- bę, która może mu pomóc. Tę postawę często wzmacnia wiara religijna, nakazująca kobiecie „nieść swój krzyż” i utrzymanie małżeństwa za wszelką cenę. Kościół zachęca także, żeby w sprawcy dostrzec grzesznika, który zrozumie swój błąd, „na- wróci się” i zostanie kochającym mężem i ojcem.

Dzieciństwo
Jeśli kobieta wychowała się w domu, w którym ojciec bił matkę, może uważać taki stan rzeczy za naturalny. Niektórzy badacze wskazują, że im częściej kobieta była bita jako dziecko, tym większe jest prawdopodobieństwo, że dłużej pozostanie w krzywdzącym związku, uważa bowiem, że bicie osoby, którą się kocha, a która zrobi coś złego, jest zwykłą częścią życia rodzinnego.


  PRZEJDŹ NA FORUM