Jak się uwolnić z krzywdzącego związku
Autor: Centrum Praw Kobiet
5. Jak postępować w związku,
w którym występuje przemoc?


Reaguj na każdy przejaw przemocy. Wsłuchuj się i obserwuj zachowanie partnera, a stosunkowo łatwo dostrzeżesz niepokojące sygnały. Mogą to być sytuacje, w których twój mąż/partner lekceważy twoje prośby, okazuje brak szacunku dla ciebie lub twojej potrzeby posiadania własnej przestrzeni. Nie daj się zwieść jego tłumaczeniom, że to wszystko dlatego, że jest na przykład przytłoczony kłopotami w pracy i emocjami, jakich w związku tym doświadcza. Nawet jeśli sytuacja wyda ci się błaha, a on będzie starał się obrócić wszystko w żart, nie bagatelizuj żadnych form przemocy. Pamiętaj! Jeśli o coś prosisz, masz prawo oczekiwać, że twoja prośba, zwłaszcza gdy chodzi o szacunek dla ciebie jako osoby i własną przestrzeń życiową, będzie wysłuchana i uszanowana.
Nie przymykaj oczu na to, że twój partner staje się coraz bardziej zazdrosny. Nie zgadzaj się, aby swoją złość z powodu stresującego dnia w pracy wyładowywał na tobie. Nie pozwalaj, aby w trakcie kłótni lub drobnych nieporozumień cała odpowiedzialność za konflikt spadała na ciebie. To także są formy przemocy.
Nie pozwól, aby w waszym związku wszystko kręciło się wokół spraw twojego partnera, jego uczuć i emocji. Nie popełniaj błędu wielu innych kobiet, które całą swoją uwagę koncentrują na tym, aby nie urazić swojego partnera. Powinnaś wiedzieć, że niezależnie od tego, jak bardzo będziesz się starała, nie uda ci się zapobiec kolejnej awanturze. Twój partner prędzej czy później znowu zacznie podnosić głos, obwiniać cię o wszystko, a pewnego dnia znowu podniesie na ciebie rękę i będzie przy tym utrzymywał, że robi to z miłości do ciebie.
Nie pocieszaj się, że w obecności innych osób twój part- ner odgrywa rolę czułego i troskliwego męża i ojca. Nie łudź się, że na trwałe ochronisz wyidealizowany wizerunek waszego związku. Awantury i przemoc, do których
początkowo dochodzi głównie w domu, z czasem przenoszą się także w miejsca publiczne, a ich świadkami coraz częściej są członkowie rodziny i przyjaciele. Tej bitwy nie możesz wygrać. Pomóż sobie, a być może również i jemu, ujawniając prawdę i podejmując decyzję o rozstaniu. Poradź mu, by podjął terapię.
Bądź czujna i nie pozwól, aby jego próby odizolowania cię od rodziny i przyjaciół zostały uwieńczone sukcesem. Nie pozwól, aby twój partner niepokoił cię w miejscu pracy, dręcząc cię telefonami, niezapowiedzianymi wizytami, próbami podważania twoich kompetencji i umiejętności. Nie tłumacz się z każdej minuty spóźnienia do domu i z każdej nowej znajomości.
Nie wstydź się tego, jak jesteś traktowana. Nie unikaj kontaktów z rodziną i przyjaciółmi. Twój wstyd to zachęta do dalszej
przemocy. Nie przyjmuj na siebie odpowiedzialności za to, co czyni twój partner. Nie daj się zwieść twierdzeniom, że mężczyzna jako „głowa rodziny” ma określone prawa, a kobieta powinna być mu posłuszna. W polskiej konstytucji
i w prawie rodzinnym istnieje jasno sformułowany przepis mówiący, że kobiety i mężczyźni mają równe prawa i obowiązki w rodzinie. Pamiętaj! Jeśli sama nie będziesz korzystać ze swoich praw, inni także nie będą ich respektować.
Wiele kobiet łudzi się, że pozostając w związku, pomoże stosującemu przemoc mężowi/partnerowi. Nie popełniaj tego błędu. Pomyśl o sobie! Pomóż samej sobie! Tak naprawdę, bowiem, masz wpływ jedynie na swoje własne zachowanie. Nie zmienisz męża/partnera, który prawdo- podobnie nie chce się zmienić, nawet jeśli deklaruje pragnienie zmiany. Odejście to wstrząs, którego on być może potrzebuje, by zrozumieć, jak wielką krzywdę wyrządza tobie i waszym dzieciom.
Możesz poradzić swojemu partnerowi, by wziął udział w grupie terapeutycznej dla sprawców przemocy lub w terapii indywidualnej. Pamiętaj jednak, że prawdziwa zmiana jest możliwa tylko wówczas, jeśli sprawca przemocy uzna swą odpowiedzialność za przemoc i nie będzie obarczał cię odpowiedzialnością za swoje uczynki. Wiele kobiet, chcąc ratować małżeństwo, decyduje się na terapię rodzinną. To nie jest złe posunięcie, pod warunkiem jednak, że oboje tego naprawdę chcecie. Nie ma natomiast sensu nakłanianie męża/partnera do udziału w terapii wbrew jego woli.
Dokonując wyboru terapeutki/terapeuty dla partnera, dla siebie lub do terapii rodzinnej, zasięgnij opinii znajomych lub pracowników organizacji zajmujących się świad-czeniem pomocy dla kobiet. Powinnaś wybrać osobę, która ma doświadczenie i wiedzę na temat specyfiki związków, w których panuje przemoc. Powinnaś wiedzieć, że wyznawany światopogląd i szkoła psychologiczna, z której wywodzi się terapeuta, oraz jego poglądy na temat społecznej roli kobiety i mężczyzny nie pozostają bez wpływu na to, w jaki sposób prowadzi on lub ona terapię. Nie wstydź się zapytać o to podczas pierwszej wizyty. Masz prawo wyboru terapeuty lub terapeutki, który/a w należyty sposób
i zgodnie z twoimi przekonaniami zadba o twoją kondycję psychiczną, a nie tylko o dobro rodziny jako całości.
Pamiętaj! Dając sprawcy jeszcze jedną szansę bez jednoznacznego przyjęcia przez niego pełnej odpowiedzialności za swoje zachowanie, nie tylko narażasz się na kolejne razy, ale wręcz zmniejszasz szanse na zatrzymanie przemocy i ratowanie związku. Większość osób stosujących przemoc nie zmienia bowiem swojego zachowania i nie wyrzeka się jej definitywnie. Powinnaś też mieć świadomość, że nawet jeśli twój partner nadużywa alkoholu i podda się leczeniu odwykowemu, nie oznacza to, że z waszego domu wraz z alkoholem zniknie przemoc. Jak wspomniałyśmy na wstępie, wiele kobiet łudzących się, że główną przyczyną przemocy jest picie alkoholu, srodze się rozczarowało. Sprawcy trzeźwi działają w sposób bardziej wyrachowany, a przemoc przez nich stosowana nie zostawia śladów i jest trudniejsza do udowodnienia. Bywa też, że trzeźwiejący alkoholik, nie potrafiąc uporać się z poczuciem winy, sam opuszcza rodzinę.
Bądź realistką. Nie daj się zwieść pustym obietnicom ani naciskom znajomych i rodziny, żeby za wszelką cenę ratować małżeństwo. Trwając w związku, w którym jesteś bita i poniżana, udzielasz sprawcy swoistego rozgrzeszenia. Może on trwać w przeświadczeniu, że skoro z nim jesteś pomimo bicia, to oznacza to, że do pewnego stopnia akceptujesz jego zachowanie. Zastanów się, czy takie wnioski nie są częściowo uprawnione. Zastanów się, czy związek, w którym jesteś bita i poniżana, jest dla ciebie ważniejszy niż twoje życie i czy warto go podtrzymywać.


  PRZEJDŹ NA FORUM