Mój mąż seksoholik |
"Musisz sobie uświadomić pewne rzeczy, dopóki Twój mąż nie zauważy problemu, nie będziesz w stanie mu w ogóle pomóc, jeśli już zauważy problem, nie pomożesz mu jeśli nie będzie tego chciał, nikomu się nie da pomóc na siłę. Pomyśl może o wstrząsie dla niego typu odchodzę bo tak nie da się żyć! " Zdałam sobie właśnie sprawę, że dłużej nie dam rady tak żyć. Kłamstwa, oszukiwanie, zdrady - to wszystko mnie wyniszczyło psychicznie, zrujnowało nasze małżeństwo, naszą rodzinę i relacje między nami. Znamy się tyle lat i widziałam jak jego nałóg się rozwijał i starałam sie o tym mówić i rozmawiać i nie przyniosło to żadnego skutku. Jeszcze kilka lat temu, gdy sie dowiedziałam, sam powiedział, że sie pójdzie leczyć a teraz zaprzecza że problem istnieje. I nic tutaj nie pomoże fakt, że bardzo go kocham i że abstrahując od nałogu jest wspaniałym człowiekiem i mamy wspaniałe dzieci itd. , bo tak nie da się żyć, ja już nie daje rady. Ostrzegałam go kilka razy, że jak nic z tym nie będzie robił, to źle sie to skończy. Prosiłam, błagałam i nic ... Poprosiłam aby się wyprowadził. Sama chodzę na psychoterapie, bo sama mam problemy. Nerwica, kołatanie sera itd. Postawiłam sprawę jasno. Nie chce tak żyć i albo życie zmieni sie na lepsze albo już nigdy nie będziemy razem. Seksoholizm to straszne uzależnienie, zmienia człowieka nie do poznania. trzeba dużo silnej woli i uporu, aby z nim walczyć życze więc dużo wytrwałości uzależnionym i współuzależnionym pozdrawiam |