NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PRZEMOC WOBEC DZIECI » NIE POTRZĄSAJ MNĄ!

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Nie potrząsaj mną!

  
Admin
30.07.2009 21:21:10
poziom 6



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: Admin

Posty: 1590 #297972
Od: 2009-6-1
Syndrom dziecka potrząsanego to choroba, na którą narażone są przede wszystkim dzieci w okresie niemowlęctwa. Jej przyczyną jest uraz mózgu powstały w wyniku potrząsania dzieckiem.

Potrząsanie dzieckiem w okresie niemowlęcym zbyt często traktuje się tak, jak klaps dany dziecku kilkuletniemu."Tylko nią potrząsnęłam, bo nie chciała spać. Cały dzień płakała, nie miałam już siły. To z bezradności, nie zrobiłabym krzywdy swojemu dziecku”.

„Tylko potrząsałem nim, ale nic mu nie zrobiłem. Płakał, nie chciał jeść, nie chciał spać, straciłem cierpliwość...”.

Tak mówi wiele osób, które nie zdają sobie sprawy, jak groźne może być niewinne na pozór potrząsanie dzieckiem. Bo może doprowadzić do śmierci. Nie wszystkie dzieci dotknięte tym syndromem umierają. Te, które przeżyją silne potrząsanie, będą mieć deficyty rozwojowe, zaburzony rozwój psychoruchowy, a w przyszłości – problemy z nauką i koncentracją. Dlaczego „zwykłe” potrząsanie ma aż tak ogromny wpływ na zdrowie i życie dziecka?

Od potrząsania do urazu mózgu
Syndrom (zespół) dziecka potrząsanego (w skrócie SBS – od ang. shaken baby syndrome) to choroba, której przyczyną jest uraz mózgu powstały w wyniku potrząsania dzieckiem. Syndrom dziecka potrząsanego opisał w 1974 roku John Caffey, amerykański pediatra. SBS występuje przede wszystkim w okresie niemowlęctwa. Głównie chodzi tu o czas do 6. miesiąca życia, ale badania wykazują, że występuje i u starszych dzieci. Nawet kilkuletnie dzieci mogą mieć SBS, ponieważ ich mózg nie jest jeszcze wystarczająco chroniony i bardzo silne potrząsanie może wywołać np. krwawienie wewnątrzczaszkowe. Uszkodzenia są większe, jeśli potrząsaniu towarzyszy uderzenie główki (shaken impact injury).

Oprócz samego potrząsania, groźne są wszystkie te działania, które powodują, że głowa dziecka jest niestabilna, niewystarczająco chroniona i zachodzi obawa, że mózg jest narażony na zbyt duże drgania, przeciążenia. Dlatego podrzucanie dziecka, bardzo mocne huśtanie w wózku itp. są tak dużym zagrożeniem.

Niestety, wiedza na ten temat jest ciągle zbyt mała. Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii, aż 3/4 matek stosuje taką metodę do uspokajania dzieci, zaś w Stanach Zjednoczonych jest to aż 80 proc. Niewielka część z tych dzieci trafia do szpitala. Niewłaściwe zachowania, objawy choroby, powodują, że rodzice zasięgają pomocy lekarskiej, ale często nie wiążą stanu dziecka z wcześniejszym potrząsaniem. SBS wykrywany jest również przypadkowo: opiekunowie przychodzą do lekarza sądząc, że dziecko ma infekcję i wówczas w trakcie wywiadu oraz badań okazuje się, że dzieckiem potrząsano. Aż 25-30 proc. dzieci, u których zdiagnozowano SBS, umarło w wyniku odniesionych obrażeń.

Stopień uszkodzeń mózgu dziecka jest wprost proporcjonalny do siły potrząsania i odwrotnie proporcjonalny do wieku dziecka: im młodsze dziecko, tym struktury mózgowe są mniej odporne na urazy, bardziej podatne na działanie czynników zewnętrznych, siły. Innymi słowy, im młodsze dziecko i im większa siła potrząsania, tym większe obrażenia mu grożą.

Silne potrząsanie powoduje rozerwanie żył mostowych, które łączą oponę twardą z powierzchnią mózgu, uszkodzenie struktury mózgu, jego obrzęk, wylewy wewnątrzczaszkowe, a nawet uszkodzenie rdzenia kręgowego w części szyjnej. Dochodzi do tego, ponieważ mięśnie karku, szyi dziecka są bardzo słabe, w związku z tym nie są w stanie utrzymać ciężaru głowy dziecka w czasie potrząsania. Upraszczając: mózg obija się o ściany czaszki, przez co dochodzi do obrażeń neurologicznych.

Skutki mogą być natychmiastowe: problemy z oddychaniem, sztywność ciała, omdlenia, nierówna wielkość źrenic, niemożność podniesienia główki, niemożność skoncentrowania wzroku, by wodzić nim za poruszającym się obiektem, oczopląs, drgawki, bezdech.

Objawy mogą również być bardziej dyskretne, czasem podobne do przeziębienia – dlatego trudno je powiązać z potrząsaniem, niektóre z nich są wręcz niedostrzegane przez rodziców: ospałość, apatia, wymioty i mdłości, nerwowość, słabe ssanie i połykanie pokarmu, zmniejszony apetyt, problemy z oddychaniem, gorączka. Takie objawy mogą z czasem zniknąć bądź nasilić się, budząc w końcu poważne zaniepokojenie opiekunów.

Konsekwencje potrząsania dziecka w przyszłości bywają dramatyczne. Dziecku może grozić częściowa lub całkowita ślepota, utrata słuchu, opóźnienia rozwojowe, upośledzenie umysłowe, problemy z pamięcią i koncentracją, problemy z uczeniem się i mową, śpiączka czy porażenie mózgowe. Należy pamiętać, że upośledzenie, opóźnienie umysłowe, problem z koncentracją, pamięcią itp. często są rozpoznawane dopiero po 6. roku życia, po rozpoczęciu aktywności szkolnej dziecka. Wówczas niezmiernie rzadko udaje się połączyć problemy w nauce dziecka z potrząsaniem w niemowlęctwie.

Trudna diagnoza
Syndrom Dziecka Potrząsanego bardzo trudno zdiagnozować. Wynika to z braku wiedzy na ten temat lub z objawów mogących wskazywać na infekcję. Rodzice często też nie przyznają się do potrząsania dzieckiem i do jakichkolwiek innych zachowań, które mogą być źle odebrane. Lekarz może rozpoznać SBS na podstawie wspomnianych objawów, wywiadu, badań (rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa) oraz objawów towarzyszących:

* śladów po uścisku palców dorosłego na klatce piersiowej, pleckach dziecka,
* mogą pojawić się urazy stawów, złamania żeber, przysad kości długich (potrząsanie za kończyny), obrzęk mózgu, krwiaki podoponowe, zwykle występują również charakterystyczne wybroczyny krwawe dotyczące obszaru siatkówki, gałki ocznej, ciała szklistego.

Potwierdzeniem podejrzenia SBS są badania rezonansem magnetycznym, tomografia komputerowa. Działanie, które doprowadziło do problemów zdrowotnych dziecka może być wynikiem przemocy lub rezultatem głupiej zabawy nieświadomych zagrożenia opiekunów. Lekarz widząc rozbieżności między wywiadem a obrazem klinicznym oraz charakterystyczne objawy SBS (często również dawne obrażenia, gojące się) powinien natychmiast zgłosić sprawę na policji. Zdiagnozowanie SBS jest trudne, a wiedza na ten temat wśród personelu medycznego zbyt mała lub niechętnie wykorzystywana. Takie rozpoznanie pociąga bowiem za sobą powiadomienie policji, nieprzyjemne rozmowy z rodzicami dziecka potrząsanego, konieczność zeznawania w sądzie itp. Bywa, że do właściwego rozpoznania dochodzi dopiero wtedy, kiedy dziecko kolejny raz jest badane przez lekarza. Okazuje się wówczas, że jego poprzednie „wypadki” były rezultatem potrząsania.
Przy objawach, które wskazują tylko pośrednio na SBS (takich np. jak wymioty czy gorączka) bardzo często nie diagnozuje się potrząsania, ale leczy się przeziębienie, zatrucie... Dlaczego? By mieć pewność, że objawy nie dotyczą SBS, należałoby w każdym wypadku gdy dziecko np. wymiotuje – przeprowadzać rezonans magnetyczny, tomografię komputerową, co jest niewykonalne. Kiedy w Dziecięcym Szpitalu w Denver przeprowadzono badania, okazało się, że aż w 31 proc. przypadków, gdzie mógł występować SBS, nie wykryto go w badaniu fizycznym dziecka. Jeżeli u dziecka nie występują zsinienia, obrażenia zewnętrzne, nie ma drgawek ani problemów z oddychaniem i dodatkowo pochodzi ono z pełnej rodziny, a wywiad z opiekunami nie budzi podejrzeń – tylko w jednym wypadku na 5 udaje się wykryć SBS. Ważne jest zatem, by lekarze byli wyczuleni na rozbieżności w przeprowadzanym wywiadzie i zwracali uwagę na zachowanie rodziców względem dziecka. Szybka pomoc może bowiem uratować mu życie i zapobiec dalszemu krzywdzeniu go.

Potrząsanie dzieckiem w okresie niemowlęcym zbyt często traktuje się tak, jak klaps dany dziecku kilkuletniemu. Stąd protesty rodziców: „potrząsanie nie jest niczym strasznym”, „dziecko się później uspokaja, a jak mam mu inaczej pokazać, że źle robi płacząc i kaprysząc, przecież nie będę go biła”, „nic mu nie będzie jak nim potrząsnę, głowa mu nie odleci, opamięta się wreszcie”, „nic innego na nią nie działa, wpada w histerię i płacze, więc to jest jedyny sposób”, „przecież jej nie biję”.

Jak widać, osoby dorosłe nie traktują potrząsania dziecka jako przemocy. Bo przecież „nie uderzyłam go, nawet nie krzyknęłam” – mówią. Nie zmienia to jednak faktu, że takie zachowanie opiekuna jest przemocą wobec dziecka. Wystarczy porównać stosunek sił dorosłego potrząsającego dorosłym i dorosłego potrząsającego kilkuletnim czy kilkumiesięcznym dzieckiem. Powszechnie sądzi się, że potrząsanie dzieckiem najczęściej występuje w rodzinach niezamożnych i niepełnych. Samotny rodzic, który nie radzi sobie sam z dzieckiem i codziennymi problemami potrząsa nim, aby dziecko uspokoić. Jednakże problem ten dotyka także rodziny pełne, zamożne. Młody (najczęściej) rodzic nie jest dostatecznie dojrzały, przygotowany do bycia matką/ojcem i swe frustracje związane z nieumiejętnością przystosowania się do nowej sytuacji przelewa na dziecko, wyładowując agresję poprzez potrząsanie. I jest nieświadom tego, czym takie potrząsanie może się skończyć...

Ewelina Sawaściuk jest pedagogiem. Interesuje się problemem agresji, autoagresji, psychologią społeczną.

http://dziecko.onet.pl/4028,0,9,nie_potrza...,1,artykul.html
_________________
A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto.
  
Electra29.03.2024 01:25:54
poziom 5

oczka
  
niezdecydowana
22.07.2013 14:44:07
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 26 #1545924
Od: 2013-7-15
Myślę, że ludzie wciąż niewiele zdają sobie sprawę z tego, jak łatwo jest swoim zachowaniem wpłynąć na przyszłość niemowlęcia

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PRZEMOC WOBEC DZIECI » NIE POTRZĄSAJ MNĄ!

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Marzycielska Poczta. darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków