Grupa: Administrator
Lokalizacja: Admin
Posty: 1591 #299102 Od: 2009-6-1
| To, że przemoc domowa istnieje społeczeństwo już skonstatowało. Powoli do świadomości wkrada się i to, że nie można być obojętnym na jej oznaki. Jednak czy ludzie żyjący w kulturze patriarchalnej są w stanie bez ironicznego uśmiechu przyjąć, że sprawcą przemocy może być kobieta, a co za tym idzie ofiarą – mężczyzna? Czytając ten temat zapewne wielu osobom w pierwszym momencie przed oczami pojawia się obraz kobiety – pobitej, zagubionej i poniżonej. Ma to swoje odzwierciedlenie również w statystykach , na przykład Wielkiej Brytanii „(...) na skutek przemocy domowej zginęło więcej młodych kobiet niż w wyniku wojny, raka i wypadków samochodowych(...)”. Nic dziwnego, że właśnie ten obraz pojawia się najczęściej, gdyż w kontekście przemocy jest on w naszej reprezentacji poznawczej najbardziej aktywny. Jednak w obecnych czasach słowa wieszcza „ kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto! (...)” powoli odchodzą do lamusa. Jak trudno przemóc się i dopatrzeć się tego swoistego „odwrócenia ról”, wiedzą osoby zajmujące się na co dzień pomaganiem ofiarom przemocy. Garstka (1999) twierdzi, że także oni nie są wolni od „(...) stereotypizacji kobiet jako ofiar i mężczyzn jako sprawców. W związku z tym sygnały świadczące o stosowaniu przemocy przez kobiety są lekceważone i czarno-biały obraz pozostaje niezmącony(...)”. Przypatrując się najnowszym danym umieszczonym na stronie internetowej Komendy Głównej Policji wynika, że w 2008 roku odnotowano 86.568 sprawców przemocy w rodzinie, z czego nieco ponad 2 procent stanowiły kobiety. W ostatnich latach odnotowywano wzrost liczby mężczyzn, którzy byli ofiarami przemocy domowej, choć liczba ta nieznacznie spadała to i tak w minionym roku i 10.664 mężczyznom założono Niebieskie Karty Oczywiście te liczby można rozumieć w dwojaki sposób. Z jednej strony jako poszerzenie wiedzy i tym samym zmniejszenie wstydu, który dotychczas uniemożliwiał mężczyznom mówienie o trudnościach rozgrywających się „w czterech ścianach”. Również takie kampanie społeczne jak „Kochać zbyt mocno” otwierają oczy społeczeństwu i właściwie nazywają zachowania, które sprawiają ból i cierpienie – przemocą. Jest to bardzo optymistyczna wersja. Nie należy jednak zapominać, że powodem zmniejszającego tabu może być także uzurpowanie sobie przez kobiety więcej prawa do władzy nad mężem. Przyczyną może być coraz silniejsza pozycja kobiet w pracy, coraz częściej zdarza się, że wnoszą większy wkład w domowy budżet niż partner. Jak twierdzi Brizendine (2006) kobiety właśnie wkraczają w swój złoty wiek ponieważ potrafią panować nad swoim życiem lepiej niż mężczyźni. Dzięki nauce potrafią kontrolować swoja płodność, a dzięki nowym technologiom wypełniają jednocześnie obowiązki domowe i zawodowe. Istnieje również teza, że kobiety muszą mieć możliwości realizowania swojego potencjału i wykorzystywania wszystkich wrodzonych talentów oraz umiejętności. Kobiety czują, że ich pozycja w porównaniu z tą sprzed kilku lat jest dużo wyższa. Dlatego coraz częściej dają sobie prawo, aby uciekać się do tego typu przemocy. Być może działa ten sam mechanizm, który jest obecny u mężczyzn, którzy czują się głowami rodziny i wydaje im się, że dając jej wszystko i mogą wymagać także wszystkiego. Jednak dla osób zajmujących się zawodowo przemocą niebezpieczne jest, że niechętnie w naszym społeczeństwie postrzega się kobiety jako sprawców, a mężczyzn jako ofiary. Tu należy wspomnieć, iż często zdarza się, że mężczyźni stosujący przemoc zgłaszają się do pomagaczy podszywając się pod rolę ofiary, tym samym ubiegając partnerkę, która chce zgłosić odpowiednim instytucją swoją sytuację. Takie zachowanie sprawcy ma na celu wykazanie symetryczności relacji lub przerzucenie całej odpowiedzialności za przemoc domową na kobietę. Może to wywołać odwrotny efekt i panowie naprawdę potrzebujący pomocy mogą spotkać się z początkowym niedowierzaniem i bardziej wnikliwym wywiadem ze strony osoby pomagającej. Wynika to z automatycznego usprawiedliwiania poczynań sprawczyń. Zapewne dlatego, że znęcania psychicznego, w której panie wiodą prym nie widać, a mężczyzna pozostaje z tym sam. Brizendine (2006) twierdzi, kobiety w porównaniu z mężczyznami mają w mózgu więcej komórek, które odpowiadają za otrzymywanie sygnałów płynących z własnego ciała i zarazem są nastawione na śledzenie silnych emocji oraz mają wyższy poziom estrogenu. Te czynniki powodują , że jeszcze silniej odczuwają wewnętrzne sygnały i ból fizyczny. Jak widać natura wyposażyła mężczyzn w atrybuty do walki, ale nie dała introspekcyjnych umiejętności. Tak więc nawet jeśli kobieta spróbuje zaatakować mężczyznę to on zazwyczaj zachowuje przewagę fizyczną i mimo, że w obronie własnej może zostać uznany za sprawcę. Inaczej jest, gdy ofiara - mężczyzna jest w stanie upojenia alkoholowego, gdyż zwykle wtedy doznaje poważniejszych obrażeń ze strony swoich partnerek. Właśnie alkohol jest ogromnym problemem niezależnie od płci. Według policyjnych statystyk 57% kobiet sprawców podczas interwencji policji była pod wpływem alkoholu. Dzieje się tak, gdyż alkohol zmienia aktywności neuroprzekaźników, prowadzi do rozhamowania a w konsekwencji zachowań agresywnych Jak twierdzi Majchrzyk (1995) kobiety mogą jednocześnie być ofiarami i realizować swe agresywne impulsy wobec słabszych. Często zdarza się, że będąc ofiarą w relacji z mężem, jest sprawcą w stosunku do dziecka. Takie wykorzystywanie swojej przewagi sił jest wspólną cechą z mężczyznami stosującymi przemoc. Nie należy zapominać, że zarówno kobiety jak i mężczyźni potrafią znęcać się fizycznie i psychicznie. Czynniki ryzyka obecne u obydwu płci to osobowość nieprawidłowa, uzależnienie od alkoholu, padaczka skroniowa, choroby psychiczne i organiczne uszkodzenia mózgu ( Kluczyńska, 1999). Próbę usystematyzowania czynników behawioralno – osobowościowych, podjęli Dutton, Gondolf, Hastings i Hamberger, Holtzworth – Munroe, Stuart i Sanders (za: James, Gilliand, 2005). Zaklasyfikowali oni sprawców przemocy do trzech podstawowych grup sprawców: tylko rodzinni, dysforyczni/ borderline i ogólnie gwałtowni/ antyspołeczni. Cechy, którymi wykazują się sprawcy przemocowi wyłącznie w domu obejmują stopień zależności, impulsywność, słabe umiejętności komunikowania się i doświadczania przemocy w domu rodzinnym. Ten typ jest najbardziej spójny z poznanym rysem psychologicznych kobiety – sprawcy, z wyłączeniem cechy słabego komunikowania się. Pozostałe odbiegają od tego obrazu. Na koniec warto przyjrzeć się różnicom między kobietami i mężczyznami w aspekcie neurobiologicznym, gdyż badania na ten temat cieszą się niesłabnącą sławą wśród nie tylko psychologów, ale także neuropsychiatrów i neurobiologów od kilku lat. Brizendine (2006) uważa, że te różnice obejmują właściwie każdą sferę życia. Badania wykazują (Brizendine, 2006) że nawet stres i kłótnie każda z płci odczuwa odmiennie, także przy rozwiązywaniu problemów i kodowaniu silnych emocji. Jest to spowodowane tym, że używają innych obszarów mózgu i obwodów nerwowych. Inaczej widzą i interpretują odczucia innych. Kobiety mają o 11% więcej neuronów w obszarach mózgu odpowiedzialnym za słuch i mowę, być może dlatego częściej wykorzystują swoje zdolności werbalne do przemocy psychicznej. Natomiast mężczyźni mają znacznie większe jądra migdałowate - najbardziej prymitywną i najstarszą strukturę mózgu, która jest związana z lękiem i agresją. Jest to przyczyna dlaczego mężczyźni potrafią w ciągu jednej sekundy wściec do tego stopnia, aby rzucić sie nad kogoś z pięciami. Natomiast kobiety, gdy pojawia się nieporozumienie i kłótnie głęboko zapamiętują je, ale na początku dążą do załagodzenia. Potrafią opanować się w momencie powstania konfliktu i realizować swoje wrogie instynkty w przeciwieństwie do mężczyzn w finezyjny sposób.
Brizendine L.(2006). Mózg kobiety. Gdańsk: VM ***. Frum D. (2007, 18 kwietnia). The Daily Telegraph. Strona internetowa: http://wiadomosci.onet.pl/7357,1405663,,5,temat.html Garstka, T. (1999). Gdy bije kobieta... . Niebieska Linia, 3. Gilliand, B.E., James, R.K. (2005). Strategie interwencji kryzysowej: pomoc psychologiczna poprzedzająca terapię. Warszawa. PARPA. Kluczyńska, S. (1999). Zrozumieć sprawców przemocy. Niebieska Linia, 3. Komenda Główna Policji. (brak daty). Zaczerpnięte 13 lipca 2009. Strona internetowa: http://www.policja.pl/portal/pol/4/318/Przemoc_w_rodzinie.html Majchrzyk Z.(1995). Motywacje zabójczyń. Warszawa: PARPA.
http://psychologwarszawa.com/przemoc-jest-rodzaju-zenskiego.pdf _________________ A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto. |