NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PRZEMOC W RODZINIE » PAN I WŁADCA OD PIENIĘDZY

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Pan i władca od pieniędzy

Maja Stasińska / Onet.pl
  
Admin
16.12.2009 11:06:33
poziom 6



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: Admin

Posty: 1590 #388765
Od: 2009-6-1


Ilość edycji wpisu: 1
Nie pozostawia sińców, sąsiedzi nie słyszą awantur, ale przemoc ekonomiczna jest tak samo upokarzająca i niszcząca jak fizyczna. Tyle, że kobiety rzadziej szukają pomocy u specjalisty czy na policji, bo sprawcy trudno udowodnić jest winę.

Magda wiele lat nie miała własnych pieniędzy. W jej rodzinie to mąż zarabia i rządzi niepodzielnie. Jeszcze kilkanaście lat temu nigdy by o sobie nie pomyślała, że będzie „kurą domową, która nie ma pojęcia, że kobiecie należą się jakieś prawa” - jak teraz o sobie mówi. Skończyła socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, zdecydowana, typ działaczki. Dzisiaj sama nie umie powiedzieć, jak znalazła się w miejscu, z którego wydaje się, że nie ma wyjścia: całkowicie uzależniona od męża, pozbawiona własnego zdania i prawa decydowania o czymkolwiek.

- Nic nie działo się nagle, ale jakoś tak powoli i niezauważalnie - tłumaczy Magda.

Próbuje sięgnąć pamięcią do początku związku, kiedy przecież nic nie wskazywało, że zapędzi się w kozi róg. Pawła poznała zaraz po studiach, zaczynała pracę w dużej korporacji, w dziale analiz. To nie było to, co chciałaby robić. Myślała o doktoracie, ale dobrze zarabiała, mogła kupić sobie fajne ciuchy i pojechać na wakacje do Tajlandii. Firma budowlana Pawła świetnie prosperowała, zaczynał się czas łatwo dostępnych kredytów i kupowania mieszkań. Zaraz po ślubie urodził się pierwszy synek, a dwa lata potem młodszy. Magda nie raz myślała, żeby wrócić do pracy.

- Przedyskutowaliśmy z Pawłem, że przynajmniej pierwszych kilka lat zostanę w domu, z dziećmi. Stać nas było na to - mówi.

Zaczęła studia doktoranckie. Tylko, że dzieci chorowały. Młodszy synek jest alergikiem. Paweł nie miał zaufania do opiekunek i przez ich dom przewinęło się ich z 6 w 2 lata. Twierdził, że to wszystko przez to, że „te obce baby tylko biorą pieniądze, a dzieci mają gdzieś”. Zrezygnowała, myślała, że wróci do zawodu, kiedy dzieci podrosną.

- Nie byłoby dla mnie wielkim dramatem zajęcie się dziećmi, gdybym miała jakąś odskocznię - mówi Magda.

Nie miała jej jednak, bo hobby kosztuje, a ona przestała dysponować pieniędzmi. Mąż miał je na firmowym koncie, ale Magda nigdy nie wiedziała, jaki mają majątek i jak Paweł nim zarządza, bo dostęp do konta miał tylko on. Na domowe przelewał coraz mniejsze środki. W końcu musiała o wszystko prosić i wszystko wyliczać, każdy rachunek, każdy zakup.

- Z zewnątrz byliśmy zamożną rodziną z wielkim domem pod Warszawą, ale czasami brakowało mi na podstawowe zakupy. Paweł mówił, że nie umiem dysponować pieniędzmi, że ludzie żyją za dużo mniejsze. Może i żyją, ale mieliśmy duży dom do utrzymania i dwójkę dzieci. Bywało, że miałam tego wszystkiego dość. Byłam zmęczona, wciąż się kłóciliśmy - wspomina Magda.

Przezroczysty problem

O tym, że jest ofiarą przemocy domowej Magda wie dopiero dzisiaj. Bywa, że przemoc ekonomiczna jest niedostrzegalna. Bo mąż jest przecież taki pracowity, nie pije i nie bije. Ale za pomocą finansów sprawuje kontrolę nad partnerką, całkowicie uzależnia ją od siebie, izoluje, pozbawia ją elementarnych praw do decydowania o sobie i rodzinie, poniża, stosuje ubezwłasnowolnienie.
Przemoc ekonomiczna wiąże się z uzależnieniem od środków jednej ze stron w małżeństwie. Mówimy o niej wtedy, kiedy partner wykorzystuje to uzależnienie do znęcania się psychicznego nad współmałżonkiem czy dziećmi; uniemożliwia dostęp do konta, wydziela i kontroluje każdą wydawaną złotówkę; ogranicza możliwości podjęcia pracy zarobkowej. Pieniądze stają się kartą przetargową, zaczyna obowiązywać zasada „coś za coś”: jeśli zrobisz to czego od ciebie oczekuję, to dostaniesz nagrodę - większą kwotę na utrzymanie rodziny albo nawet możliwość kupna czegoś dla siebie. O przemocy ekonomicznej mówimy też, kiedy partner celowo nie płaci alimentów; bez wiedzy współmałżonka zaciąga kredyty czy przywłaszcza środki przeznaczone na utrzymanie rodziny, co często dzieje się w rodzinach patologicznych, gdzie w grę wchodzi uzależnienie od alkoholu albo narkotyków.


- Przemoc ekonomiczna to rodzaj przemocy psychicznej. Skutkiem mogą być zaburzenia nerwicowe, depresja, obniżenie poczucia własnej wartości. Sprawcy przemocy ekonomicznej często utwierdzają swoje ofiary w przekonaniu, że są nic nie warte; kontrolują wydatki, straszą; że bez nich druga połowa nie da sobie rady. Jeśli na przykład kobieta w ogóle nie zarabia, gdyż zajmuje się dziećmi i domem, a jednocześnie ma długą przerwę zawodową, to może pogłębić się jej przekonanie, że nie poradzi sobie na rynku pracy. Poczucie bezradności, lęk przed przyszłością, przeświadczenie, że nie da sobie rady oraz zależność finansowa od męża mają ogromny wpływ na to, że osoba decyduje się, pomimo braku równych praw, pozostać w związku - mówi Anna Mochnaczewska-Dzik, psycholog z Warszawskiej Specjalistycznej Poradni Rodzinnej ds. Przeciwdziałania Przemocy.

Sprawcami przemocy ekonomicznej najczęściej są osoby z dużą potrzebą poczucia władzy i sprawowania kontroli nad innymi. Chociaż coraz częściej ofiarami przemocy ekonomicznej stają się mężczyźni, to wciąż jednak zdecydowana ich większość to kobiety. Po pierwsze mężczyźni wciąż lepiej zarabiają, a poza tym nadal społecznie jest bardziej akceptowane i przyjęte, że to kobieta zajmuje się dziećmi – w okresie urlopu wychowawczego może więc mieć ograniczony dostęp do dodatkowych funduszy.

- Dobrze, mogłam wezwać policję, ale co miałabym im powiedzieć, że mąż za mało dał mi kasy? Mogłam już wtedy iść do pracy, ale miałam małe doświadczenie i długą przerwę. Paweł ciągle powtarzał, że stać nas na to, żebym nie pracowała, muszę się tylko nauczyć się dobrze zarządzać pieniędzmi. Tylko, że nie miałam czym zarządzać. Nie wiedziałam, że jest coś takiego, jak przemoc ekonomiczna myślałam raczej, że po prostu muszę dogadać się ze swoim mężem i tyle - mówi Magda.

Co mówi prawo?


Warto pamiętać, że jeśli małżonkowie nie zdecydowali się na podpisanie intercyzy, to zgodnie z literą prawa obowiązuje ich wspólnota majątkowa. Oznacza to, że z chwilą zawarcia małżeństwa, majątek jest wspólną własnością małżonków i to niezależnie od tego, czy jedno zarabia bardzo dobrze, a drugie wcale. Art. 341 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nakazuje współmałżonkom takie posiadanie rzeczy wspólnych, aby możliwe było korzystanie z nich przez oboje w równym stopniu. Magda powinna mieć więc wgląd również na konta firmy męża, bo zgodnie z prawem, ona należy również do niej.

Poza tym Kodeks rodzinny i opiekuńczy w art. 28 mówi, że: "Jeżeli jeden z małżonków pozostających we wspólnym pożyciu nie spełnia ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, sąd może nakazać, ażeby wynagrodzenie za pracę albo inne należności przypadające temu małżonkowi były w całości lub w części wypłacane do rąk drugiego małżonka. Nakaz, o którym mowa w paragrafie poprzedzającym, zachowuje moc mimo ustania po jego wydaniu wspólnego pożycia małżonków. Sąd może jednak na wniosek każdego z małżonków nakaz ten zmienić albo uchylić.”

Teoretycznie Magda i inne kobiety doświadczające przemocy ekonomicznej mogą swoich racji dochodzić w sądzie. W praktyce większość nie wie, że nawet jeśli mąż zarabia dużo więcej, to nie ma prawa wydzielać pieniędzy i szantażować rodzinę. Anna Mochnaczewska-Dzik przyznaje, że rzadko ofiary przemocy ekonomicznej zgłaszają się z prośbą o pomoc, najczęściej ten aspekt znęcania się nad rodziną idzie w parze z przemocą psychiczną i fizyczną.

Pojęcie przemocy ekonomicznej w kodeksie karnym nie istnieje, a więc nie jest przestępstwem. Sprawą raczej nie zajmie się policja i prokuratura. Swoich racji można dochodzić jednak w sądzie cywilnym.

- Jesteśmy na etapie uświadamiania sobie, że istnieje przemoc psychiczna, mam nadzieję, że ekonomiczna jest następnym krokiem - mówi Agnieszka Olszewska, prawniczka z Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”.

Jaka jest skala zjawiska? Nie wiadomo, bo nikt nie prowadzi statystyk i badań. Z obserwacji Agnieszki Olszewskiej wynika, że problem jest ogromny. Prawniczka, wyodrębnia dwie grupy kobiet, które są najczęstszymi ofiarami przemocy ekonomicznej. To przede wszystkim młode matki, które opiekują się dziećmi i kobiety w wieku 40-50 lat, które swoje życie związały z pracą w domu i opieką nad rodziną. W momencie, kiedy związek się rozpada, one znajdują się w szczególnie dramatycznej sytuacji. Najczęściej przy podziale majątku nawet nie mają pojęcia, czym dysponują, bo nie miały dostępu do kont, kart i dokumentów. Nie mają pieniędzy na prawnika, który walczyłby o ich rację w sądzie. A bywa, że i szansy na emeryturę, bo zajmując się domem nie płaciły składek.
Magda, pewnego dnia spojrzała w lustro i zobaczyła trzydziestokilkuletnią starą, zaniedbaną kobitę. Przestraszyła się, poczuła, jakby jej życie już się skończyło. Zaczęła przeglądać ogłoszenia o pracę i odpowiedziała na pierwsze w swoim zawodzie. Pracuje na pół etatu przy badaniach konsumenckich. Pieniądze niewielkie, ale może z nimi zrobić co zechce. Dzieci chodzą do szkoły. Zapisała się na terapię. Coraz częściej myśli o rozwodzie.


- Zaczynam wierzyć, że jeszcze coś w życiu zrobię. Szkoda mi tego czasu, który przesiedziałam w domu, bo nie jestem tam szczęśliwa. Jeszcze ciągle trzymają mnie dzieci, bo chciałabym, żeby miały prawdziwą rodzinę. Paweł zmienił swoje zachowanie, zaczął uzgadniać sumy, jakie są nam potrzebne na życie, przestraszył się, że może zostać sam, ale nie wiem, czy jeszcze chce cokolwiek z nim naprawiać. Dość się już w tym związku nastarałam - mówi Magda.

Anna Mochnaczewska-Dzik radzi, żeby od samego początku małżeństwa czy wspólnego mieszkania ustalać jasne zasady korzystania z zarabianych przez partnerów pieniędzy. Bardzo ważna jest tu świadomość praw jakie mamy w związku. Jeżeli odkryliśmy, że ta forma przemocy nas dotyczy należy się przede wszystkim zastanowić nad tym, co możemy zrobić, aby zacząć usamodzielniać się finansowo. Jeżeli odczuwamy taką potrzebę, możemy przeanalizować tę sytuację z psychologiem w celu znalezienia różnych możliwości rozwiązań.

- Po prostu zacznijmy mówić o naszej sytuacji, im więcej osób się o niej dowie, tym większe prawdopodobieństwo, że ktoś nam pomoże, warto skonsultować się z prawnikiem, a w ostateczności wystąpić do sądu o zabezpieczenie, alimenty - dodaje Anna Mochnaczewska-Dzik.
Ofiary przemocy ekonomicznej mogą uzyskać pomoc prawną i psychologiczną pod nr. telefonów:

- Niebieska Linia dla ofiar przemocy:http://www.niebieskalinia.pl/index.php?w=1280. tel: (0-22) 668-70-00
- Specjalistyczna Poradnia Rodzinna ds. Przeciwdziałania Przemocy: http://www.przemocdomowa.pl/ tel: (022) 845-12-12 lub kom. 0667 833 400,
- Jeśli jesteś ofiarą przemocy w rodzinie, jeśli spotkałaś się z lekceważeniem ze strony policji, daj nam CYNK. Opowiedz nam o tym! Gwarantujemy anonimowość! ->http://wiadomosci.onet.pl/cynk/

Autor: Maja Stasińska / Onet.pl
Tytuł: Pan i władca od pieniędzy
Źródło: www.zdrowie.onet.pl
_________________
A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto.
  
Electra29.03.2024 09:45:28
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PRZEMOC W RODZINIE » PAN I WŁADCA OD PIENIĘDZY

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Marzycielska Poczta. darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków