NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PSYCHOLOGIA » SYNOWIE NIEOBECNYCH OJCÓW

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Synowie nieobecnych ojców

  
Admin
24.07.2009 19:42:50
poziom 6



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: Admin

Posty: 1590 #295852
Od: 2009-6-1
Jak sama wychowam syna na mężczyznę? – martwią się kobiety po rozwodzie. Gdy ojciec zrywa kontakt z dzieckiem, próbują go zastąpić. Gdy jest zaborczy i nadmiernie aktywny – czują się niedoceniane, bo weekendowy tatuś jest najlepszy...

Częstymi gośćmi gabinetów terapeutycznych są rozwiedzione kobiety, które proszą o radę, jak dalej wychowywać syna, jak zastąpić mu ojca. Najczęstszy scenariusz po rozstaniu rodziców jest taki: ojciec wycofuje się ze swojej roli, ogranicza lub całkowicie rezygnuje z kontaktów z synem. Dziecko czuje się porzucone, bez względu na to, czy to sam ojciec zaniechał spotkań, czy też uniemożliwia je skonfliktowana z nim była żona.Czasem ojcowie postanawiają dalej utrzymywać kontakt z dzieckiem i nie rezygnują z roli ojca, nieraz wkładając nadmierny wysiłek w ten proces wychowawczy. Chcą w ten sposób zrekompensować synowi rozpad rodziny.
Bywa również i tak, że syn traktowany jest instrumentalnie – prawdziwą motywacją zainteresowania dzieckiem jest chęć dalszego prowadzenia konfliktu, i to przez oboje rodziców. Dziecko staje się skuteczną bronią w tej walce. Niestety, konsekwencje są dla niego głęboko niszczące, niebezpieczne dla rozwoju psychospołecznego.

Nie odcinaj syna od męskiego świata

Nadmiernie opiekuńcze matki starają się zastąpić ojca, przyjmując schematy postępowania niewłaściwe dla swojej płci – chcą dać dziecku dwoje rodziców w jednej osobie, bo zdają sobie sprawę, że w rozbitej rodzinie trudno o wzorce niezbędne do kształtowania tożsamości płciowej dziecka. Samoistnymi modelami stają się wtedy dla chłopców inni mężczyźni: ulubiony nauczyciel, trener drużyny, harcmistrz. Autorytarna, a zarazem nadopiekuńcza matka może skutecznie zablokować dziecku dostęp do tych męskich wzorów, ograniczając mu w ten sposób możliwości wykształcenia sprzyjającej tożsamości. Takie działania matki często są wynikiem jej negatywnego, generalizowanego stosunku do mężczyzn po nieudanej lub nawet urazowej relacji. Przekazywanie synowi przez matkę takiego nastawienia może spowodować poważne negatywne konsekwencje, czasem prowadzące nawet do braku akceptacji własnej płci, zarówno u sie-
bie, jak i u innych. Chłopcy uruchamiają działania przeciwko własnej męskości (również autodestrukcyjne) lub poddają się takiemu wizerunkowi, by potwierdzić tezę, że mężczyzna jest: beznadziejny, agresywny, nieczuły, wykorzystujący kobiety.
Niektóre matki próbują przelać na syna zmiksowane uczucia matczyno-kobiece. O swoich synach mówią: „mój bohater”, „mój obrońca”, „mój mały mężczyzna”. Ten sposób rekompensowania utraconego związku może wytworzyć silnie symbiotyczną relację, która zazwyczaj nie ma końca – trwa nawet gdy syn założy własną rodzinę. Co prawda chłopiec wyrasta w poczuciu bycia ważnym, wartościowym, odpowiedzialnym, ale tkwi w tym również pułapka: nie może rozstać się z tym związkiem nawet wtedy, gdy oczekiwania matki są nie tylko absurdalne, lecz także zagrażają zaspokajaniu jego potrzeb.

Współpracuj z „eks”

Niekiedy ojcowie po rozwodzie (zwłaszcza z ich winy) postanawiają zrekompensować dziecku straty wynikające z tego, że na pierwszym miejscu postawili własne potrzeby i pragnienia. Rozstanie z żoną, choć wydaje się ojcu właściwym wyborem, nieraz pociąga za sobą poczucie winy, które jest motywacją negatywną. Działania z niego wynikające są raczej nastawione na „likwidację” tego uczucia, a nie na budowanie innego – np. ciepłej i pozytywnej relacji z synem. Ojcowie są więc nadmiernie aktywni i zainteresowani dzieckiem, nie zdając sobie sprawy, że kierują w jego stronę wymagania i oczekiwania nie do spełnienia (tenis, konie, nurkowanie, najlepsze zabawki, nauka języków obcych, wyjazdy za granicę). Dziecko odczuwa przesyt – ono też potrzebuje czasu dla siebie i możliwości kształtowania samodzielności, która w tej sytuacji jest często torpedowana przez zaborczy stosunek ojca. Jak na to reagują chłopcy? Jedni podchodzą do oferty ojca w sposób konsumpcyjny, inni skutecznie manipulują rodzicami, zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych.
Matki, które nie mają „takich możliwości” jak ojcowie, mówią o braku sprawiedliwości – na nie spada ciężar wychowania syna i jego problemy emocjonalne, a w zamian często słyszą: „tatuś jest najlepszy”. Kontakty tych matek z synami coraz bardziej się pogarszają. A jednak doświadczenia terapeutyczne pokazują, że właśnie te matki kształtują głęboką i znaczącą relację ze swoimi synami, choć nie wszystkie mogą liczyć na zmianę postępowania ze strony byłego męża. Ta możliwa jest tylko wtedy, gdy ojciec zrozumie, że wychowanie syna wymaga współpracy rodziców, niezależnie od losu związku.

Nie traktuj dziecka jak instrumentu

Sytuacja dziecka jest bardzo trudna, gdy rodzice wykorzystują je w walce, a co gorsza – oboje próbują pozyskać w dziecku swojego sojusznika. Ponieważ po rozwodzie dzieci zazwyczaj zostają z matką, synowi najłatwiej kanalizować swoją frustrację w relacjach właśnie z nią. Stosując przemoc domową wobec matki, synowie przyjmują rolę przeciwnika i odtwarzają w ten sposób schematy zachowań ojców. Oprócz nagminnych sytuacji przemocy, konsekwencjami takiego scenariusza często są poważne problemy emocjonalne, adaptacyjne i rozwojowe syna.
Rozwód czy rozstanie są niewątpliwie sytuacją trudną dla wszystkich członków rodziny. Ale skoro do nich dochodzi, to są wpisane w związek pomiędzy dwojgiem
ludzi. Gdy zostały zniszczone podstawowe fundamenty związku, rozstanie może być najlepszym i najzdrowszym rozwiązaniem. Wielu rodziców pozostaje w niezadowalającym, a często niszczycielskim związku ze względu na dzieci: żeby miały pełną rodzinę. Nie zdają sobie jednak sprawy, że trwanie w takim związku jest bardziej niebezpieczne i krzywdzące niż stawienie czoła nowej sytuacji i przeprowadzenie zmian zapewniających dzieciom warunki prawidłowego rozwoju. Jeżeli jesteśmy zwolennikami prawdy, to każde udawanie będzie przeczyło wartości tej zasady. Co gorsza, pozostanie w chorym układzie naraża dzieci na trudne do zniesienia przeżycia oraz przekazuje im zdeformowane wizje relacji pomiędzy partnerami.
Utrata ojca nie musi być dla syna wielką tragedią. Matka samotnie wychowująca syna nie musi brać na siebie także roli ojca. Wystarczy, aby pamiętała, że dorastający syn może korzystać z wielu możliwości kształtowania swojej podstawowej tożsamości i by ułatwiała mu do nich dostęp. Chodzi tu o zachowania i zainteresowania typowe dla rodzaju męskiego, nie tylko akceptowane, lecz i oczekiwane społecznie.

Nie bój się otworzyć

Syn nie powinien być obciążony frustracjami i niezaspokojonymi potrzebami matki. Nie może być zastępcą utraconego partnera, bo w ten sposób uległyby wypaczeniu ważne elementy jego tożsamości. Jeśli matka nie radzi sobie w nowej sytuacji, może poszukać pomocy, skorzystać z psychoterapii.
Czasem ojciec zaborczy lub cierpiący z powodu poczucia winy może być bardziej niebezpieczny niż brak ojca. Swoim zachowaniem nie tylko ogranicza samodzielność i autonomię syna, lecz także obarcza go swoimi problemami, z którymi nie potrafi sobie poradzić, poszerzając w ten sposób krąg ludzi nieszczęśliwych. Klucz do rozwiązania tych problemów leży w otwartej, szczerej i uczciwej komunikacji! W rozmowie, w której ojciec/matka dzieli się z synem swoimi przeżyciami. Pokazuje mu siebie w pełni, otwiera się przed synem, aby budować dobry z nim związek.




_________________
A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto.
  
Electra19.03.2024 05:49:28
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PSYCHOLOGIA » SYNOWIE NIEOBECNYCH OJCÓW

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Marzycielska Poczta. darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków