NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » NASZE UCZUCIA » SKĄD TEN SMUTEK

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Skąd ten smutek

  
Admin
07.06.2009 21:55:27
poziom 6



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: Admin

Posty: 1590 #273279
Od: 2009-6-1
To, co łączy osoby podatne na depresję, to nadmierny krytycyzm w stosunku do siebie. Wspólne dla każdej depresji jest nieefektywne zatrzymanie się procesów samoregulacji w fazie koncentracji uwagi do wewnątrz - ku sobie samemu.
U zdrowej osoby krótkotrwała refleksja nad tym, co udało się osiągnąć, a co chcielibyśmy, pomaga realizować stawiane sobie cele. W przypadku depresji stan ten przechodzi w nieustające rozważania połączone ze smutkiem i negatywną samooceną.

Objawy depresji dotyczą wielu sfer. Pojawia się smutek, poczucie winy (sfera emocji), mniejsza zdolność myślenia i koncentracji, negatywny obraz siebie, świata i przyszłości (sfera poznawcza), utrata zainteresowań, brak inicjatywy, (sfera motywacji), pobudzenie bądź spowolnienie ruchów, zmęczenie, kłopoty ze snem, zmiany w wyglądzie, spadek lub przyrost wagi ciała (sfera fizyczna), osoba wycofuje się z kontaktów (zachowania).


Myśli jak kamienie

Co jest pierwotne, co wtórne? Terapia poznawcza zakłada, że nasze uczucia są pochodną myśli, jakie powstają w związku z danym zdarzeniem. Widzimy znajomą osobę na ulicy i kłaniamy się. Ona nie reaguje na nasze przywitanie. Jeżeli pomyślimy: "No cóż, taki tu ruch, że pewnie mnie nie zauważył" albo "O, jaki zaganiany, nie widział mnie" - nasze dobre samopoczucie zostanie nienaruszone.

Jeśli pomyślimy: "Nie chciał się ukłonić, zignorował mnie. Pewnie uważa mnie za nic niewartą osobę." - nieuchronnie pojawią się negatywne uczucia. Najczęściej nasze negatywne myśli nie mają pokrycia w rzeczywistości, choć nam mogą wydawać się oczywiste, pewne i niepodważalne. Gdy dano zadanie do wykonania osobom depresyjnym i niedepresyjnym - obie grupy wykonywały je jednakowo dobrze. Różnica polegała na tym, że osoby niedepresyjne były z siebie zadowolone, a depresyjne uważały, że źle wykonały zadanie.

Jeśli zauważysz, że ogarnia cię smutek, przypomnij sobie, jaka myśl mogła go wywołać. Oto myśli, którymi najczęściej sami siebie obciążamy. Każdemu z nas czasem się przytrafiają. Osoba depresyjna ma takie myśli bardzo często. - Negatywne opinie o sobie zazwyczaj mają swoje źródło w porównaniach z innymi ludźmi, którzy wydają się atrakcyjniejsi, mądrzejsi, bardziej zaradni. Np. "Jestem gorszą studentką niż moje koleżanki".

- Samokrytycyzm i obwinianie się. Dokuczają osobie, która koncentruje się na swoich niedociągnięciach. Osoba depresyjna przypisuje sobie odpowiedzialność za wszelkie negatywne zdarzenia. Pozytywne też nie poprawiają jej samopoczucia. Najczęściej bowiem uważa, że nie zasłużyła na nie.

- Negatywna interpretacja zdarzeń. Ktoś nie może znaleźć ołówka i myśli "Wszystko jest dla mnie zbyt trudne" lub wydał trochę pieniędzy, a czuje się jakby przepuścił dużą sumę. - Pesymistyczne spojrzenie na przyszłość. Osoba depresyjna ma negatywne oczekiwania w stosunku do wszystkiego, co próbuje zrobić - "Jestem pewna, że to mi się nie uda". Negatywne myśli są automatyczne - pojawiają się bez udziału naszej woli, nie mają ani rzeczywistych ani logicznych przyczyn, nie służą żadnym celom, jedynie pogarszają nasz nastrój.
Pierwsza pomoc - omijaj błędy

Negatywne myśli są wynikiem tzw. błędów poznawczych, czyli zniekształceń w sposobie myślenia. Oto one:

- Wyolbrzymianie, czyli spostrzeganie spraw w najbardziej negatywnej wersji. Ktoś spodziewa się najgorszego, wierzy, że to nastąpi, nie sprawdza poprawności własnych przypuszczeń. To tak, jakby ktoś wykupił wczasy nad morzem, a potem stwierdził, że na pewno będzie kiepska obsługa, marne jedzenie, pogoda nie dopisze. Zostaje więc w domu.

- Generalizowanie przejawia się stwierdzeniami typu: "Nikt mnie nie lubi", "Nigdy nie uda mi się nic osiągnąć". Stwierdzenia te są tak szerokie, że nie mogą być prawdziwe.

- Ignorowanie pozytywnych zdarzeń polega na selektywnym koncentrowaniu uwagi tylko na negatywnych sprawach, zdarzeniach. Pani, której dokuczała depresja, prowadziła pamiętnik. Dzięki niemu uświadomiła sobie, że przyjemne rzeczy zdarzają się jej często, lecz ona nie zwraca na nie uwagi.

- Mnożenie niepowodzeń, gdy nastawieni jesteśmy, by negatywnie interpretować rzeczywistość. Dziewczyna dostała list od przyjaciela. Uznała, że oznacza on zerwanie. Gdy nie była już w depresji, przeczytała list jeszcze raz i zrozumiała, że list jest... wyznaniem miłosnym.

Jak poprawić sobie nastrój

Jeśli przyczyną naszych smutków jest sposób myślenia, możemy sami sobie pomóc - zmieniając go. Aby skorygować błędy w sposobie myślenia, zacznij prowadzić wykaz codziennych zajęć. Zapisz to, co będziesz robić. Zacznij od planowania rzeczy prostych. Zaznacz wszystko, co udało ci się wykonać. Podkreśl te rzeczy, z których jesteś szczególnie dumny i te, które sprawiły ci przyjemność.

Autorka jest doktorem psychologii, pracuje na Wydziale Psychologii

_________________
A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto.
  
Electra29.03.2024 16:37:50
poziom 5

oczka
  
Admin
07.06.2009 21:56:01
poziom 6



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: Admin

Posty: 1590 #273281
Od: 2009-6-1
Rzeka smutku
Barbara Godzińska

Smutek jest jednym z uczuć i każdemu z nas w jakimś okresie życia towarzyszy - szczególnie wtedy, gdy wokół nas i w nas samych dzieje się coś, z czym trudno się zgodzić. W depresji jest on jak rzeka, która występuje z naturalnych brzegów i zalewa całą psychikę. W świecie nastawionym na aktywność, coraz bardziej kolorowym i pełnym gadżetów smutek, a tym bardziej tak głęboki, jest czymś niestosownym, nierzadko nawet dyskwalifikującym w oczach najbliższych, czymś, co należy ukrywać przed innymi.

Ludzie przeżywający depresję często słyszą słowa: „Weź się w garść albo do pracy, to nie będziesz miał czasu na depresję”. Odbierają to jako oskarżenie o złą wolę, lenistwo. Poczucie winy, i tak towarzyszące depresji, staje się wtedy nie do udźwignięcia.
Teresa, lat 19: „Świat był wyrazisty, miał czyste barwy. Wszystko, co robiłam, stawało się ekscytującą przygodą. Szkoda było zasypiać, aby czegoś nie przegapić. I nagle wyskakuje bezpiecznik. Jest ciemno, obco. Lepiej się nie poruszać, bo może być jeszcze gorzej”.
Co się stało? Kilka lekceważących słów kogoś, kto był autorytetem, kogo zdanie znaczyło więcej niż własne? Brak oczekiwanego happy endu pewnej znajomości? To tak niewiele, ale te drobne zdarzenia podziałały jak wyzwalacz naświetlający kliszę fotograficzną, o której istnieniu Teresa chciała zapomnieć.
Spojrzenie na depresję tylko jak na jednostkę chorobową wydaje mi się zbyt wąskie. Reagowanie głębokim smutkiem to także sprawa indywidualnej wrażliwości. Może zbyt często z lęku przed brakiem akceptacji otoczenia odpychamy to, co naprawdę czujemy i myślimy. Wtedy zaczyna się utrata kontaktu ze sobą i – paradoksalnie – także z resztą świata, któremu tę daninę z samych siebie składamy.
Jerzy, lat 40: „Mam świetną pracę, w której spędzam większość czasu. Dzięki niej czuję się kimś. Jest dla mnie tak ważna, że nie mam czasu dla rodziny, przyjaciół. Spotykam w swoim mieszkaniu kobietę w średnim wieku, z którą kiedyś wziąłem ślub. To moja żona. Widuję też coraz bardziej dorosłych młodych ludzi. To moje dzieci. Nie znam ich zbyt dobrze. Dawno już przestałem marzyć”.
Poproszono kiedyś japońskiego mistrza zen, aby poradził, jak być szczęśliwym. Mistrz uśmiechnął się i powiedział z mocą: „Zapytaj o to sosnę”. Może ludzie przeżywający głęboki smutek to sosny, których gałęzie usychają, bo ich naturalny proces wzrostu został udaremniony? Roślina, żeby rosnąć, potrzebuje odpowiedniego miejsca, oświetlenia, wilgotności. Każdy człowiek jest niepowtarzalny, jednak wymogi społeczne sprawiają, że ci niepowtarzalni ludzie większość życia spędzają bardzo podobnie, często rezyg-nując ze swoich autentycznych potrzeb emocjonalnych i intelektualnych.
Marek, lat 36: „Jestem dynamiczny, w wyścigu po sukces zawsze w czołówce. Tak wiele osiągnąłem w krótkim czasie. Koledzy mi zazdroszczą. Muszę ciągle się śpieszyć, aby być jeszcze lepszym. Dlaczego nie czuję radości? Może pojawi się za kolejną poprzeczką, którą pokonam?”
Ktoś powiedział, że najcenniejszym darem, jaki można ofiarować drugiemu człowiekowi, jest czas. Być może wzrastająca liczba przypadków depresji jest skutkiem ciągłego pośpiechu, w jakim żyjemy. Brak kontaktu z sobą i innymi sprawia, że uczucia szarzeją. Wtedy czerń depresji jest czymś paradoksalnie najżywszym. Czy mimo całego cierpienia, depresja może być także szansą na pełniejsze odczuwanie świata? Ludzie przeżywający głęboki smutek znają także jego odwrotną stronę – radość. Być może intensywność ich cierpienia jest negatywem potencjału, jaki w sobie noszą, i paradoksalnie świadczy o ich sile, którą zwrócili przeciw sobie.
Jak odwrócić jej destrukcyjny kierunek? Jedną z najżywszych potrzeb ludzkich jest potrzeba ekspresji. W głębokich stanach depresji jest ona zdeprecjonowana. Czy poprzez różne formy tworzenia można znaleźć dla niej ujście? Czy można wyrzucić z siebie ciężar choroby tworząc? Na ile sztuka jest w stanie pomóc w lepszym poznaniu, określeniu siebie i swoich emocji? Stosowane coraz częściej w leczeniu schorzeń psychicznych różne formy arteterapii dają na te pytania pozytywne odpowiedzi.
Barbara Godzińska

http://www.charaktery.eu/charaktery/2001/02/2041/Rzeka-smutku/

_________________
A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto.

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » NASZE UCZUCIA » SKĄD TEN SMUTEK

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Marzycielska Poczta. darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków